Nawet jednego seta nie zdołały ugrać w rywalizacji z Chemikiem Police bielskie siatkarki. Mistrzynie, choć w najmocniejszym składzie nie zagrały, nie zastosowały żadnej taryfy ulgowej dla przyjezdnych.

TAURON MKS DABROWA GORNICZA - BKS ALUPROF BIELSKO BIALA Siatkarki BKS Aluprof rozpoczęły mecz bardzo pozytywnie, prowadziły nawet 13:7 i wiele przemawiało za tym, że zaskoczą faworyzowane przeciwniczki na wstępie spotkania. Nic z tego. – Chemik nie grał z początku swojej siatkówki. Gdy włączył właściwy bieg wszystko wychodziło. Rywalki górowały w każdym elemencie i nie zdołałyśmy powalczyć – podsumowała porażkę 0:3 Małgorzata Lis, kapitan bielszczanek.

Świadomość klasy aktualnych mistrzyń Polski i własnych problemów podkreślił trener BKS-u, Emmanuele Sbano. – Mecz skończył się w zasadzie po pierwszym secie. Wiedzieliśmy doskonale, że Chemik jest dwa, trzy poziomy wyżej od nas. Graliśmy nieźle, zwłaszcza w pierwszej partii, ale rywalki cierpliwie pozostały w meczu, a później obnażyły nasze słabości – skomentował włoski szkoleniowiec, którego podopieczne w najbliższy piątek zagrają z Atomem Treflem Sopot, kolejnym zespołem aspirującym do podium Orlen Ligi.