
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Karny zdecydował
Nie brakowało emocji dzisiaj w Jaworzu, gdzie Czarni podejmowali drużynę z Pruchnej. Ostatecznie o wszystkim przesądził rzut karny.
Z kilku względów ciekawie zapowiadało się dzisiejsze starcie w Jaworzu. Przede wszystkim dlatego, że do 3. kolejki bielskiej "okręgówki" drużyny przystępowały w odmiennych nastrojach. Czarni przed tygodniem dostali "oklep" od Cukrownika Chybie 1:4, natomiast Pruchna wygrała 5:1 z LKS-em Leśna. Dodatkowego smaczku temu spotkaniu dodawała osoba Łukasza Błasiaka, debiutującego dzisiaj w drużynie z Jaworza. - Łukasz do tego meczu przystępował po zaledwie jednym treningu z zespołem. Wcześniej trenował indywidualnie, bo zmagał się z urazem. Jego debiut oceniam pozytywnie - skomentował Tomasz Duleba, trener Czarnych, którzy dzisiaj znaleźli receptę na pokonanie rywala.
Już w pierwszej połowie gospodarze objęli prowadzenie, ale przy strzale Daniela Lecha sędzia dopatrzył się spalonego. Równie bliski uszczęśliwiania kibiców był Tomasz Stanisławski, którego uderzenie z 5. metra świetnie obronił jednak Andrzej Skrocki. Dobrze dysponowany dzisiaj bramkarz skapitulował dopiero w 71. minucie. Po faulu na Januszu Cyranie sędzia wskazał na "wapno", i wobec wymierzenia sprawiedliwość przez Michała Sztykiela Skrocki był bezradny. - Wydaje mi się, że zasłużenie sięgnęliśmy po zwycięstwo. Mieliśmy więcej sytuacji bramkowych, jedną udało się nam wykorzystać - zaznaczył Duleba.
Już w pierwszej połowie gospodarze objęli prowadzenie, ale przy strzale Daniela Lecha sędzia dopatrzył się spalonego. Równie bliski uszczęśliwiania kibiców był Tomasz Stanisławski, którego uderzenie z 5. metra świetnie obronił jednak Andrzej Skrocki. Dobrze dysponowany dzisiaj bramkarz skapitulował dopiero w 71. minucie. Po faulu na Januszu Cyranie sędzia wskazał na "wapno", i wobec wymierzenia sprawiedliwość przez Michała Sztykiela Skrocki był bezradny. - Wydaje mi się, że zasłużenie sięgnęliśmy po zwycięstwo. Mieliśmy więcej sytuacji bramkowych, jedną udało się nam wykorzystać - zaznaczył Duleba.