Kawałek ofensywnego futbolu
Błyskawica Drogomyśl na start przygotowań zmierzyła się z bialską Stalą, a więc nadchodzącym ligowym rywalem. Mecz mógł się podobać kibicom.
Błyskawica i BKS to drużyny, które słyną z tego, że lubią grać otwarty futbol i było to widać od pierwszego gwizdka sędziego. Już w 4. minucie kibice zobaczyli pierwsze trafienie. Paweł Michałek skutecznie dobił piłkę odbitą przez golkipera drogomyślan. Podopieczni Krystiana Papatanasiu stratę, i to z nawiązką, odrobili w odstępie kilkunastu sekund. Wpierw w 16. minucie testowany zawodnik BKS-u niefortunnie trafił do własnej siatki, a następnie Dawid Okraska ładnie przymierzył zza “16”.
O ile bramka Okraski była przedniej urody, tak trafienie Jakuba Loranca było jeszcze bardziej efektowne. Pozwoliło ono również BKS-owi doprowadzić do wyrównania, jednak na chwilę boiskową inicjatywę przejęła Błyskawica. Kilka groźnych prób nie zostało zamienionych na bramkę, co się zemściło w 32. minucie. Świetną akcję przeprowadził Michałek na prawej “flance”, a całość trafieniem spuentował testowany zawodnik bialskiej Stali.
W drugiej połowie mniej było “konkretów”, jednak sytuacji podbramkowych nie brakowało. Zaraz po zmianie stron Błyskawica była blisko straty bramki po złym dograniu zawodnika drogomyślan do bramkarza - ten drugi jednak w ostatniej chwili, w ekwilibrystyczny sposób wybił piłkę. Chwil kilka później dobre okazje miał BKS. Próbował Loranc, Karol Lewandowski, testowany zawodnik - bezskutecznie. W 69. minucie Błyskawica doprowadziła do stanu 3:3, a z bliskiej odległości trafił Krzysztof Koczur. Jak się później okazało, gol ten ustalił losy potyczki.