
Ważne i przekonujące
Umocnienie pozycji w środku V-ligowej tabeli przyniósł Stali-Śrubiarnia domowy mecz z Iskrą Pszczyna.
– Byliśmy lepszym zespołem i odnieśliśmy pewne zwycięstwo, które daje nam sytuację komfortową na finiszu ligi, bo o utrzymanie martwić się nie musimy. Szczególnie zadowolony jestem z postawy ofensywnej w pierwszej połowie, czego pokłosiem strzelane gole. Mankamenty mamy wciąż w defensywie i musimy dalej mocno pracować nad ich eliminowaniem – stwierdza Adrian Kopacz, szkoleniowiec Stali-Śrubiarnia.
Punktowe łupy w konfrontacji z przeciwnikiem niżej notowanym gospodarze zapewnili sobie zanim nastąpił jej półmetek. W początkowym kwadransie otwarcia wyniku dokonał Rafał Hałat, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Iskry. Również podwyższenie rezultatu na korzyść żywczan to dzieło Hałata, który następnie w 35. minucie obsłużył na 10. metrze Jakuba Kantykę. Po jego celnym uderzeniu Stal-Śrubiarnia „odjechała” konkurentowi na wielce wymowne 3:0. Taka różnica bramkowa została zachowana po pauzie, a obie drużyny w rewanżowych 45. minutach wymieniły się ciosami. Goście z Pszczyny zmniejszyli stratę po rzucie karnym w konsekwencji przewinienia Dominika Syca, zaś domową wygraną przypieczętował Jakub Pieterwas, przytomnie lobując bramkarza Iskry.