Inicjatywa należała niemal od samego startu do gości z Żywca, którzy potrzebowali 120. sekund po upływie dwóch kwadransów, aby Borom napsuć krwi. W 32. minucie Mikołaj Stasica po prostopadłym podaniu uderzył nie do obrony dla Ryszarda Elżbieciaka w „długi” róg bramki miejscowych. Niebawem Jakub Talik dograł wzdłuż bramki, a Marcin Kosiec do „pustaka” piłkę do siatki wpakował. Zapas Górala przy zejściu na przerwę mógł być pokaźniejszy, m.in. sytuacji sam na sam z golkiperem nie wykorzystał Maciej Wojtyła.

O ile ekipa z Pietrzykowic do pauzy nie miała zbyt wiele do powiedzenia, tak po powrocie na murawę mecz się wyrównał. W 56. minucie Michał Motyka wykorzystał dośrodkowanie i głową mimo asysty obrońców Górala zmienił rezultat. Podopieczni Sebastiana Gruszfelda zwietrzyli szansę, aby co najmniej doprowadzić do rzutów karnych w środowy wieczór, ale doświadczenie przyjezdnych ostatecznie szalę przeważyło. Gole pieczętujące awans żywieckiego zespołu do kolejnej rundy Pucharu Polski zanotował Grzegorz Szymoński. Napastnik wchodzący dziś na boisko z ławki najpierw spożytkował zamieszanie powstałe po kornerze, a w czasie doliczonym nie pomylił się stając „oko w oko” z bramkarzem Borów.