Poprzedni sezon piłkarze Olzy Pogwizdów kończyli w znakomitych nastrojach po zachowaniu a-klasowego statusu. Kolejnej rundy rozgrywek do równie udanych zaliczyć nie mogą, wszak na półmetku plasują się na 11. miejscu w tabeli. Dlaczego? Zapytaliśmy między innymi o ten wątek szkoleniowca Dariusza Kłodę.

SportoweBeskidy.pl: Czego zabrakło Olzie Pogwizdów, by osiągnąć jesienią lepsze wyniki? Dariusz Kłoda: Przezornie powiem, że wiele nie brakowało, aby rezultaty były tymi na miarę oczekiwań. Jesteśmy takim klubem, że nie wzmacniamy się na siłę zawodnikami z zewnątrz. Po rundzie wiosennej odeszło od nas trzech piłkarzy, przyszedł tylko Jarek Kwiczala. I wąska kadra zrobiła swoje. Nie było tak potrzebnej, mocnej rywalizacji w drużynie. Zakładałem osobiście, że zdobędziemy 4 punkty więcej. Wtedy moglibyśmy mówić o pełnej satysfakcji.

- Nie da się natomiast ukryć, że oceniano Olzę gorzej, aniżeli wiosną, gdy byliście rewelacją rozgrywek a-klasowych... D.K.: Wiosną zrobiliśmy bardzo dużo szumu. Nowy trener, nowa „miotła”... To wówczas zadziałało. Jesienią przegrywaliśmy często jedną bramką, a nawet za mecze z Piastem i Błyskawicą nas chwalono. Jakby popatrzeć na strzelone gole, to rzeczywiście było nie za ciekawie, ale też dużo bramek nie traciliśmy. Skuteczność nie była więc taka, jak wiosną. Narobiliśmy też trochę apetytów, a w klubie nie zmieniło się za wiele. Pod pewnymi względami wyglądamy blado, porównując z tuzami tej ligi.

03.09.2011 3 LIGA GKS PNIOWEK PAWLOWICE - OKS ODRA OPOLE - Liga jest mocniejsza? D.K.: Zdecydowanie tak. W naszej A-klasie grają coraz bardziej renomowani zawodnicy. Legierski, Wojciechowski, Koczur, Papatanasiu... Skoro kluby a-klasowe pozyskują takich piłkarzy, to cała liga staje się mocniejsza. Dziś w porównaniu do B-klasy przepaść jest spora. Tymczasem Spójnia Zebrzydowice, która nie grała w poprzednim sezonie wielkiej piłki, całkiem przyzwoicie radzi sobie w „okręgówce”.

- Kto pozytywnie pana zaskoczył, a kto jednak rozczarował? D.K.: Bardzo na plus wypadły Ochaby. Dla mnie to taki zespół środka tabeli. Ale miał na początku fajny terminarz, odniósł kilka zwycięstw, a to „robi atmosferę”. Gra się łatwiej i taką siłą rozpędu poszedł jesienią zespół z Ochab. Rozczarowała Błyskawica Kończyce Wielkie. Zawsze ta drużyna była w górze tabeli, klub pozyskiwał dobrych zawodników, miał fajną bazę i zaangażowanych działaczy. To ogromna niespodzianka „in minus”, że Błyskawica zamyka tabelę ligową.

- Czego spodziewać się po zimowym okresie w Pogwizdowie? Trener zostaje? D.K.: Na dziś jestem trenerem Olzy, ale jesteśmy przed spotkaniem z władzami klubu i zobaczymy, jakie decyzje zapadną. Nie sądzę, aby coś się zmieniło. Będziemy pracować ciężko, bo łatwo nie będzie się w tym sezonie utrzymać. Każdy będzie walczył na wiosnę podwójnie.

- Dziękuję za rozmowę. D.K.: Dziękuję.