
Piłka nożna - Wokół futbolu
Kluczowi odeszli, co z resztą?
- Jeżeli wiosenne rozgrywki wystartują, to nie ma obawy, że nas w nich zabraknie - zapewnia nas Paweł Hankus, szkoleniowiec Grapy Trzebinia.
Drużyna z Trzebini przed sezonem wymieniana była jako jeden z faworytów żywieckiej B-klasy. Sezon Grapa rozpoczęła z wysokiego "C", wszak od pokonania późniejszego mistrza jesieni - rezerw Koszarawy. W kolejnych spotkaniach tak dobrze już nie było. - Głupio potraciliśmy punkty w meczach, w których wcale nie byliśmy słabsi od przeciwnika. Zwłaszcza na wyjazdach, bo w starciach domowych szło nam naprawdę dobrze. Później doszły także problemy kadrowe - komentuje Paweł Hankus, trener drużyny, która na półmetku rozgrywek plasuje się na 5. lokacie, mając na swoim koncie 13 punktów.
Zimą w zespole doszło do pewnych perturbacji kadrowych. Na odejście zdecydowało się dwóch kluczowych zawodników: Radosław Widuch trafił do LKS-u Leśna, zaś Rafał Krajcarz przeniósł się do Pasjonata Dankowice. - Dla nas byli to bardzo wartościowi piłkarze. Po ich odejściu niektórzy także zastanawiali się nad zmianą barw klubowych, ale ostatecznie na taki krok się nie zdecydowali. Nikogo jednak w ich miejsce nie pozyskaliśmy. Jest nas mało, lecz jeżeli wiosenne rozgrywki wystartują, to nie ma obawy, że nas w nich zabraknie - podkreśla Hankus.
Zimą w zespole doszło do pewnych perturbacji kadrowych. Na odejście zdecydowało się dwóch kluczowych zawodników: Radosław Widuch trafił do LKS-u Leśna, zaś Rafał Krajcarz przeniósł się do Pasjonata Dankowice. - Dla nas byli to bardzo wartościowi piłkarze. Po ich odejściu niektórzy także zastanawiali się nad zmianą barw klubowych, ale ostatecznie na taki krok się nie zdecydowali. Nikogo jednak w ich miejsce nie pozyskaliśmy. Jest nas mało, lecz jeżeli wiosenne rozgrywki wystartują, to nie ma obawy, że nas w nich zabraknie - podkreśla Hankus.