Postawa Podbeskidzia podczas jesiennych meczów I ligi rozczarowała. Nie wszyscy zawodnicy stanęli na wysokości zadania, nie wszyscy też pozostaną w składzie bielskiej drużyny na wiosenne rozgrywki. – Wiemy z kim chcemy się pożegnać. Zimą zamierzamy pójść w jakość, bo kadrę mamy szeroką – mówi szkoleniowiec bielszczan Jan Kocian, który nie chciał wypowiadać się szczegółowo o konkretnych nazwiskach piłkarzy „odpalonych”. Najprawdopodobniej barw Podbeskidzia, przynajmniej występującego na zapleczu Ekstraklasy, wiosną nie będzie bronił Dariusz Kołodziej.

Podbeskidzie ma zarazem jasno określony plan wzmocnień drużyny. – To okres kiedy z Europy trafia wiele ofert dotyczących pozyskania zawodników, ale my dokładnie wiemy, na jakie pozycje potrzebujemy wzmocnień – zaznacza Słowak. – Rozmawiamy z piłkarzami występującymi na boku obrony i środkowym pomocnikiem, rozglądamy się też za ofensywnym pomocnikiem bądź napastnikiem – klaruje Kocian.

W odniesieniu do linii defensywy pewny jest powrót do bielskiego I-ligowca Bartosza Jarocha. Rezerwowym bramkarzem będzie Sebastian Madejski. Trener „Górali” liczy również, że po kontuzji do jego dyspozycji pozostanie wiosną Martin Baran. Podczas zimowych przygotowań sztab Podbeskidzia przyjrzy się także Maciejowi Felschowi, który w szerokim składzie miejsce znaleźć może kosztem Daniela Mikołajewskiego, przymierzanego do Lechii Gdańsk.