W mikołajkową sobotę przyjdzie rywalizować siatkarzom BBTS-u Bielsko-Biała z czołowym zespołem PlusLigi. Kibice liczą na prezent w meczu z Jastrzębskim Węglem. BBTS BIELSKO-BIALA - LOTOS TREFL GDANSK Tydzień temu w hali pod Dębowcem gościła ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni Sebastiana Świderskiego wywieźli z Bieska-Białej trzy punkty po zwycięstwie w trzech setach. Gospodarze faworyzowanemu rywalowi postawili się tylko w drugim, przegranym do 23. – Boli mnie, kiedy trener drużyny przeciwnej mówi, że „grali sobie spokojnie”. Chciałbym, aby lepszy zespół przyjeżdżając tu do nas poczuł rywalizację i zostawił kawał zdrowia na boisku, nawet jeśli wygra 3:0. Nie mogę tego zrozumieć, że jest inaczej – powiedział po meczu z ZAKSĄ niepocieszony Piotr Gruszka.

Trudno z doświadczonym szkoleniowcem nie zgodzić się. Można mecz przegrać, z utytułowanym rywalem to żadna ujma, ale za każdy z osobna powinno się na parkiecie „umierać”. Z tym bywa w bielskich szeregach różnie. Kibice liczą w sobotę na prezent. Oczywiście tym upragnionym jest zwycięstwo. Ważna, szczególnie w przypadku niepowodzenia, będzie także postawa zawodników. Kibice chcą oglądać zespół walczący o każdą piłkę, ambitny, wówczas porażki ukochanej drużyny smakują inaczej.

Kolejnym rywalem BBTS-u będzie kolejna drużyna z ligowego „topu”. Jastrzębski Węgiel to zespół z medalowymi aspiracjami, aktualnie zajmuje 4. miejsce w tabeli. Na swoim koncie ma 9 zwycięstw i 4 porażki. Przegrał z ekipami, które są nad nim – Skrą Bełchatów, Asseco Resovią oraz Lotosem Treflem Gdańsk. Listę niepowodzeń uzupełnia porażka w Bydgoszczy z tamtejszym Transferem.

Początek spotkania inaugurującego rundę rewanżową zaplanowano na godzinę 17:00. W 1. kolejce „pomarańczowi” bez większych problemów pokonali BBTS 3:0.