- Dla nas każdy mecz tej rundy, jest teraz meczem o życie - mówił przed ostatnim spotkaniem z Czarnymi-Góralem Żywiec Mirosław Łaciok, prezes Drzewiarza. Dzisiaj jasieniczanie walczyli o nie w Mikołowie. 

Drzewiarz Jasienica - Wisla Ustronianka_32

Walczyli udanie. Przed przerwą bramki strzelali tylko podopieczni Marcina Biskupa. Najpierw do siatki po podaniu Wojciecha Strusia trafił Robert Basiura, a w 45. minucie rzut karny na gola zamienił Dariusz Łoś. Na kwadrans przed końcem meczu honorowe trafienie zapisał na swoim Waldemar Welcz. Bramek w tym meczu mogło być więcej.  M.in. o tym mówi naszemu serwisowi opiekun Drzewiarza. - To był mecz o sześć punktów. Nasza gra od kilku spotkań, nie licząc pierwszej połowy z Podlesianką, nie wyglądała źle. Chcieliśmy poprawić postawę w ofensywie. Pierwsza połowa była kluczowa. Zaskoczyliśmy rywala. Już w 15. minucie Tomek Kozioł trafił w słupek. Potem zdobyliśmy gola i to nam dopisało szczęście. Rywal również uderzył w słupek. Wykorzystany rzut karny dał nam komfort. Przed przerwą graliśmy z wiatrem, w drugiej połowie poprzez proste środki przeciwnik próbował wykorzystać ten atut. Po bramce na 2:1 mieliśmy swoje okazje. Nie wykorzystaliśmy ich i do końca było nerwowo. Gospodarze mieli jeszcze poprzeczkę. Zabraliśmy ambitnie, realizowaliśmy założenia taktyczne. Młody zespół, pomimo presji, idzie do przodu - stwierdza Biskup.  

AKS Mikołów – Drzewiarz Jasienica 1:2 (0:2) 0:1 Basiura (23') 0:2 D.Łos (45', z rzutu karnego) 1:2 Welcz (78')

Drzewiarz: Zieliński – Basiura (83' Mendrok), Foltyn, Rac, Greń, Romanowicz (40' Lapczyk), Kozioł, Janik (74' Juroszek), Greń, D.Łoś (88' Pierzga), Struś Trener: Biskup