Nie ma co ukrywać, od premierowego "gwizdka" zarysowała się wyraźna przewaga katowickiej "Gieksy" w starciu z beniaminkiem Orlen Ekstraligi Kobiet. Katowiczanki odważnie napierały na bramkę gospodyń, jednak te - do pewnego momentu - dobre odpierały ofensywne zakusy rywalek. Gdy wydawało się, że gol dla mistrzyń Polski jest tylko kwestią czasu, wówczas dość niespodziewanie na prowadzenie wyszły "rekordzistki". W 26. minucie wynik spotkania otworzyła Julia Gutowska po precyzyjnym strzale z bocznego fragmentu boiska. 

 

Stracona bramka podziałała na "Gieksę" niczym płachta na byka. W końcówce pierwszej połowy katowiczanki zdołały odrobić stratę, i to z nawiązką. Wpierw w 37. minucie przyjezdne na gola zamieniły dobrze rozegrany rzut rożny, a następnie celnym uderzeniem wykazała się Klaudia Słowińska.

 

Po przerwie zespół z Katowic kontynuował to, co grał w ostatnim fragmencie pierwszych trzech kwadransów. W 61. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego trafiła zawodniczka "Gieksy" Joanna Olszewska, co wyraźnie podcięło "skrzydła" bielszczankom. To przyjezdne wykorzystały jeszcze dwa razy. Dżesika Jasek wymanewrowała biało-zieloną obronę, a wynik meczu ustaliła Amelia Bińkowska, która skutecznie wyegzekwowała rzut karny.