Gładkie zwycięstwo
Podhalanka w miniony weekend podejmowała rezerwy GKS-u Radziechowy-Wieprz. Większość kibiców spodziewała się wyrównanego meczu, jednak było zgoła inaczej. Gospodarze zdominowali swego rywala i ostatecznie zwyciężyli w tym spotkaniu. - Dość gładkie zwycięstwo, czego się nie spodziewaliśmy. Przez praktycznie 90 minut mecz był pod naszą kontrolą. Do przerwy było 2:0, ale to trzecia bramka sprawiła, że grało nam się łatwiej - mówi szkoleniowiec Podhalanki - Seweryn Kosiec. 

Faworyt w formie
Trzy punkty zgarnął także lider z Węgierskiej Górki, który nie bez problemów pokonał drużynę z Sopotni 2:1. Ta sztuka nie udała się Borom, które wygrywały do połowy 2:0 z Beskidem Gilowice, aby zremisować to spotkanie 2:2. - W każdym meczu liczymy, że Metal, gdzieś tam te punkty straci. W Sopotni gra się bardzo ciężko. Ale zarówna lider jak i my mamy jeszcze przed sobą ciężkie mecze. Bardzo mnie zaskoczyły Bory, które zremisowały z Beskidem - stwierdził szkoleniowiec. 

Rozczarowania i niespodzianki
Najbardziej ze wszystkich wyników rzuca się w oczy porażka 0:9 drużyny z Ujsoł z Sołą Rajczą. Niespodziewanie z kolei po trzy punkty w meczu z Maksymilianem Cisiec sięgnął zespół z Peweli Małej. - Wynik 9:0 jest dla mnie abstrakcyjny. Spodziewałem się dominacji gospodarzy, ale ciężko było zakładać, że skończy się to takim wynikiem. Sztuką jest stracić 9 bramek, ale też strzelić. Cieszy mnie wygrana zespołu z Peweli. Na pewno nie jest to drużyna na tyle słaby, aby być w dole tabeli - klaruje Kosiec. 

Wyniki 9. kolejki: 
Soła Rajcza – Muńcuł Ujsoły 9:0 (4:0)
Podhalanka Milówka – GKS II Radziechowy-Wieprz 3:0 (2:0)
Maksymilian Cisiec – LKS Pewel Mała 1:3 (0:2)
Bory Pietrzykowice – Beskid Gilowice 2:2 (2:0)
LKS Sopotnia – Metal Węgierska Górka 1:2 (0:1)
Skrzyczne Lipowa – Koszarawa Babia Góra 1:4 (0:2)
Magórka Czernichów – Soła Żywiec 4:0 (1:0)