
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Koszarawa: Najniżej od lat
10. miejsce, które zajęła w minionym sezonie Koszarawa, było najniższym od kilku lat. Rozczarowania tym faktem nie krył szkoleniowiec żywczan, Sławomir Białek, z którym rozmawialiśmy.
SportoweBeskidy.pl: 10. miejsce na końcu rozgrywek to chyba spore rozczarowanie?
Sławomir Białek: Oczywiście, że tak. Zwłaszcza runda wiosenna mogła rozczarować, gdyż wydawało się, że zimą się wzmocniliśmy. Mierzyliśmy w minimum szóste miejsce, a skończyło się jak się skończyło. Niestety, nie potrafimy grać z zespołami teoretycznie słabszymi. Lepiej wychodzą nam mecze z drużynami z czołówki. Wygraliśmy przecież z Kuźnią Ustroń i Wisłą. Ostatecznie odczuwamy wielki niedosyt.
Ten sezon mógłby wyglądać zdecydowanie inaczej, gdyby nie... mecze wyjazdowe. Tylko trzykrotnie potrafiliście wygrać na boisku rywala.
S.B.: To prawda. A uważam, że na wyjazdach nie powinno się robić wcale mniej punktów niż u siebie, bo gra się m.in. przy mniejszej presji. Widać było w naszych szeregach jednak duże braki w koncentracji. Traciliśmy punkty na własne życzenie. Tak było chociażby w Pruchnej, Drogomyślu czy w Żabnicy. W moim odczuciu powinniśmy mieć z 12. punktów więcej.
S.B.: To prawda. A uważam, że na wyjazdach nie powinno się robić wcale mniej punktów niż u siebie, bo gra się m.in. przy mniejszej presji. Widać było w naszych szeregach jednak duże braki w koncentracji. Traciliśmy punkty na własne życzenie. Tak było chociażby w Pruchnej, Drogomyślu czy w Żabnicy. W moim odczuciu powinniśmy mieć z 12. punktów więcej.
Waszą największa bolączką w tym sezonie był chyba brak skuteczności. Sytuacji tworzyliście w każdym meczu bez liku.
S.B.: Brakowało nam przede wszystkim jakości, która pozwoliłaby postawić kropkę nad "i". W niektórych meczach byliśmy tak nieskuteczni, że wołało to aż o pomstę do nieba. Nie ukrywam, że mam duże pretensje do napastników i pomocników za zaprzepaszczone okazje. Niekiedy aż to raziło w oczy. Pora jednak o tym zapomnieć i zrobić wszystko, aby w następnym sezonie było lepiej.
S.B.: Brakowało nam przede wszystkim jakości, która pozwoliłaby postawić kropkę nad "i". W niektórych meczach byliśmy tak nieskuteczni, że wołało to aż o pomstę do nieba. Nie ukrywam, że mam duże pretensje do napastników i pomocników za zaprzepaszczone okazje. Niekiedy aż to raziło w oczy. Pora jednak o tym zapomnieć i zrobić wszystko, aby w następnym sezonie było lepiej.
Bilans meczów u siebie: 8 zwycięstw, 2 remisy, 5 porażek, bramki 26:12
Bilans meczów na wyjeździe: 3 zwycięstwa, 5 remisów, 7 porażek, bramki 24:33
Najwyższe zwycięstwo: 8:0 z Maksymilianem w Ciścu
Najwyższa porażka: 0:5 z WSS Wisła w Wiśle
Najwięcej goli w meczu: 8 - 8:0 z Maksymilianem Cisiec
Najlepszy strzelec: Mariusz Kosibor - 11 goli
Najlepszy zawodnik naszym zdaniem: Tomasz Janik