Mecz ćwierćfinału Pucharu Polski z udziałem siatkarek BKS Aluprof zapamiętany zostanie z uwagi na punktową serią, która stała się udziałem przyjezdnych, wyraźnie lepszych w pucharowym boju.

BKS ALUPROF BIELSKO-BIALA - IMPEL WROCLAW Tablica wyników wskazywała 18:16 na korzyść bielszczanek, które grały może nie rewelacyjnie, ale w miarę pewnie. W polu zagrywki pojawiła się jednak Magdalena Gryka i... gra miejscowych załamała się całkowicie. Nie pomagały zmiany, włącznie z podwójną zaordynowaną przez trenera Leszka Rusa. Sposobem wrocławianek było kierowanie zagrywek na Helenę Horkę, która wystąpiła w roli przyjmującej. Dodatkowe własne błędy sprawiły, że BKS Aluprof przegrał 18:25.

Set drugi to totalna zapaść bielskiej drużyny. Od stanu 7:4 dla Impelu, kolejne 12 (!) akcji padło łupem wrocławianek. Siatkarki BKS Aluprof psuły wszystko to, czego się dotknęły. Po drugiej stronie świetnie funkcjonował blok, swoje w polu serwisowym zrobiła środkowa Monika Ptak. Biorąc do spółki końcówkę poprzedniej odsłony wynik brzmiałby... 28:4 dla Impelu! Nastroje były wówczas minorowe w szeregach gospodyń, które poderwały się dzięki dobrym akcjom Heike Beier i Natalii Bamber-Laskowskiej. Dystans zniwelowały do 4 „oczek” (21:17), ale na więcej przyjezdne nie pozwoliły.

Trzecia partia była podobna do premierowej, bo na wstępie zanosiło się na całkiem realne przedłużenie sobotniej rywalizacji. Siła rażenia była jednak wyraźnie domeną Impelu z liderką w osobie skrzydłowej Hany Cutury. To „gwardzistki” radowały się więc z przepustki do finałowego turnieju Pucharu Polski.

BKS Aluprof Bielsko-Biała – Impel Wrocław 0:3 (18:25, 20:25, 18:25)

BKS Aluprof: Bamber-Laskowska, Lis, Horka, Trojan, Muhlsteinova, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Pelc, Łyszkiewicz, Strózik, Wilk, Moskwa Trener: Rus