Krajobraz po rewolucji
Jedną z drużyn z najgłębszymi zmianami kadrowymi w okresie letnim jest Soła Rajcza. „Na papierze” siła rażenia wydaje się być mniejsza, co czyni nadchodzącą inaugurację sezonu zagadkową.
Szkoleniową pieczę nad „Rajczanką” przejął Krzysztof Karpeta. Zadanie przed młodym trenerem o dość znaczącej skali trudności. – Trochę inaczej sobie wyobrażałem naszą sytuację personalną. Osłabienia są bardziej znaczące, aniżeli mogliśmy zakładać na wstępie przygotowań do nowego sezonu. Straciliśmy kilku zawodników doświadczonych i jakościowych – przyznaje na wstępie szkoleniowiec Soły.
Bodaj największy ubytek to przenosiny rutynowanego Piotra Motyki do Borów Pietrzykowice. Ale i Dariusza Piwowarczyka będzie w Sole z całą pewnością brakować. Ofensywny zawodnik futbolową przygodę kontynuował będzie w Muńcole Ujsoły. Podobny kierunek obrali tego lata: Patryk Tomala oraz Jakub Szatanik. I na tym nie koniec. Michał Gluza trafił na wypożyczenie do Podhalanki Milówka, zaś Piotra Górnego kibice zobaczą jesienią w ekipie Skrzycznego Lipowa.
Częściowo wspomniane absencje zostały w Rajczy uzupełnione. Marek Tabacarz występował w ostatnim czasie w Stali-Śrubiarnia Żywiec, Piotr Jachowicz to wychowanek klubu, który w sezonach poprzednich bronił barw Magury Bystra i Metalu Węgierska Górka. Grę w piłkę wznowić postanowił Łukasz Kocierz, a po kontuzji wracają Piotr Paciorek oraz Jakub Ficoń. „Stara-nowa” twarz w Sole to również Jakub Cokot. Za ciekawostkę, o trudnym do określenia na ten moment wpływie na postawę drużyny, uznać należy transfer Dawida Głowali, napastnika Lidera Szczytniki Czerniejewskie.
Krótko przed wymagającym startem „okręgówki” – niedzielnym domowym meczem z Wisłą Strumień – obawy zdają się przeplatać z nadziejami. – Czas będzie w trakcie rundy działał na naszą korzyść, co nie znaczy, że nie chcemy sezonu dobrze rozpocząć. Gdy startuje się z niezłymi wynikami, to wszystko lepiej się układa, robi się fajna atmosfera i można wiele zdziałać ambicją. Oczywiście to nie wystarczy do regularnego wygrywania i trzeba mieć to na uwadze. Tym bardziej, że będziemy ogrywać młodych zawodników – podsumowuje Karpeta.