Prawdziwą transferową „bombą” była informacja, którą nasz portal podał trzy tygodnie temu, sygnalizując zainteresowanie Górnika Zabrze pozyskaniem topowego snajpera bielskiej „okręgówki”. Szymon Płoszaj, autor 26 trafień w 15 spotkaniach rundy jesiennej, w istocie znalazł się na celowniku I-ligowca. Mało tego – z podopiecznymi Marcina Brosza trenował. Talent napastnika WSS Wisła w Wiśle dostrzegły również inne kluby, w tym Podbeskidzie Bielsko-Biała. Podczas jednostek treningowych poprzedzających ostatni jesienny mecz „Górali” Płoszaj był wśród zawodników, którym przyglądał się trener Jan Kocian.

Gdzie zatem ostatecznie zakotwiczy snajper? Jego przyszłość ma wyjaśnić się najpóźniej do połowy grudnia. Kierunek I-ligowy wydaje się jednak przesądzony. Szkoleniowiec wiślan Tomasz Wuwer jest przekonany, że do transferu 24-latka dojdzie. – Wszystkie sprawy są w trakcie. To sam Szymon musi podjąć decyzję. Z jednej strony może zagrać w klubie regionu, w którym mieszka i gra, z drugiej atrakcyjna jest opcja występów w klubie będącym legendą polskiego futbolu. Wierzymy w każdym razie, że sobie poradzi w I lidze, bo jest coraz lepszym zawodnikiem i ma wiele piłkarskich atutów – mówi nam trener WSS Wisła.

Wicelider „okręgówki” będzie musiał zatem najprawdopodobniej szukać zastępcy. Niestety dla wiślan dopiero latem do klubu powróci Paweł Leśniewicz. – Zostaniem bez typowej „9” i będziemy musieli takiego piłkarza poszukać. Tendencja jest taka, aby zespół był wiosną mocniejszy od obecnego – zapowiada Wuwer.