Stare siatkarskie porzekadło mówi, że niedobicie przeciwnika przy prowadzeniu 2:0 w setach może skończyć się źle. Coś na ten temat mają zapewne do powiedzenia siatkarki BKS Aluprof po niedzielnym meczu w Legionowie.

BKS ALUPROF BIELSKO-BIALA - KSZO OSTROWIEC Bielszczanki wpierw wygrały dwie odsłony, w których zdobywały od rywalek więcej punktów atakiem. Dobre zawody rozgrywała Heike Beier. Swoje w kluczowych momentach robiła też Helena Horka (23 pkt. w całym meczu), choć rywalizację atakujących z Malwiną Smarzek (26 pkt.) zawodniczka BKS-u przegrywała. Losy spotkania zdawały się odmieniać na korzyść legionowianek w secie trzecim. Siatkarki Siódemki SK bank wykorzystały w nim drugą okazję, by zakończyć partię, w czym największa zasługa wspomnianej reprezentantki Polski. Zdecydowanie na korzyść gospodyń przebiegała czwarta odsłona. BKS Aluprof tracił już dystans 7 „oczek” (11:18), finisz był zatem spóźniony. Kiedy w tie-breaku miejscowe odskoczyły na 6:4 podopiecznym Leszka Rusa zajrzało w oczy widmo przegranej. Tu jednak bielski zespół zareagował wybornie. Przed zmianą stron miał niewielką przewagę, po niej wyraźnie „odjechał” i od wygranej rozpoczął kolejny etap zmagań o miejsce 5. w ORLEN Lidze.

Powiedzenie, że kto nie wygrywa 3:0 prowadząc w meczu różnicą dwóch setów, przegrywa ostatecznie 2:3, nie znalazło zatem w pełni odzwierciedlenia. Identyczny rezultat przyniosła konfrontacja obu zespołów w sezonie zasadniczym. By awansować do następnej rundy bielszczankom wystarczy wygrać u siebie w dowolnym stosunku, bądź w razie triumfu w dwóch partiach, zgarnąć tzw. złotego seta.

Siódemka SK bank Legionovia Legionowo – BKS Aluprof Bielsko-Biała 2:3 (23:25, 21:25, 26:24, 25:21, 10:15)

BKS Aluprof: Horka, Lis, Muhlsteinova, Trojan, Beier, Łyszkiewicz, Wojtowicz (libero) oraz Pelc, Wilk, Bamber-Laskowska, Piśla Trener: Rus