Szanse były...
Po fatalnym początku sezonu i zrozumiałej zmianie na trenerskim stołku, wyraźnej poprawie uległa zarówno gra, jak i wyniki Zrywu Bąków. Do tego stopnia, że po tyleż efektownej, co i sensacyjnej wygranej 5:1 nad Strażakiem Dębowiec, piłkarze prowadzeni przez Ireneusza Gabrysiaka zwietrzyli szansę na załapanie się do grupy mistrzowskiej. Warunkiem na zachowanie realności owych marzeń i doskoczenie do grupy drużyn walczących o lokatę „nad kreską” było jednak zgarnięcie kompletu punktów w sobotniej potyczce z „dwójką” Beskidu...

Gospodarze spotkania wyżej notowanemu rywalowi się postawili. Ale ugrać choćby „oczka” nie zdołali, bo strzał z rzutu wolnego Wojciecha Strusia w 33. minucie zapewnił sukcesem skoczowskim rezerwom. – Stoczyliśmy wyrównany bój z jednym z najmocniejszych zespołów w lidze. Mieliśmy swoje sytuacje, aby osiągnąć korzystny dla nas wynik w starciu z bardzo dobrą młodzieżą – mówi nam szkoleniowiec bąkowian, żałując nieobecności w minionym spotkaniu lidera poczynań Zrywu Dominika Gabrysia. – Zrobiliśmy na przestrzeni tej rundy spory progres. Zespół cały czas się rozwija, do normalności wraca też sytuacja kadrowa. Kluczem okazało się poukładanie linii obrony, choć ciągle strzelamy jednocześnie zbyt mało bramek – dodaje Gabrysiak.


Radość w Kończycach Małych
Już po 30. minutach potyczki LKS-u Kończyce Małe z Iskrą Iskrzyczyn zwycięzcę z łatwością można było wskazywać. Prowadzenie gospodarzy 3:0 konkurent jedynie skorygował w końcówce spotkania. Co najistotniejsze – podopieczni Łukasza Agaty osiągnęli pułap 20 punktów, o dokładnie 4 „oczka” wyprzedzają w tabeli grupy I piłkarzy KS Nierodzim, a mając na względzie zaległy mecz z outsiderem z Golasowic są niemal pewni gry w grupie mistrzowskiej.

Bardzo interesująco ta walka kształtuje się za to w grupie II. Premiowany na ten moment Orzeł Zabłocie punktów ma 17, LKS Rudnik – 16, zaś Strażak Pielgrzymowice – 15. Miniony weekend przyniósł m.in. efektowny triumf... Strażaka nad Orłem, w czym dopomogła „cegła” dla przyjezdnych jeszcze w premierowej części meczu. – Wynik tej konfrontacji dla mnie stanowi największe zaskoczenie kolejki. To pokazuje, jak zespół z Pielgrzymowic jest nieobliczalny będąc gospodarzem – klaruje trener Zrywu.  

Dyspozycja dnia i sytuacja kadrowa
Przywołane tuż powyżej czynniki zdecydują zdaniem naszego rozmówcy o tym, który zespół przed nadejściem wiosennych gier przybliży się do udziału w a-klasowej grupie mistrzowskiej. Istotne mogą okazać się rozstrzygnięcia w meczach zaległych. Wszak już jutro LKS Rudnik podejmie Błyskawicę Kończyce Wielkie, do Zabłocia na konfrontację z Orłem zawita zespół z Ochab, zaś w sobotę Strażak Pielgrzymowice gościł będzie w Dębowcu. – Często jest tak, że nieobecność choćby jednego ważnego zawodnika robi różnicę. Sytuacja kadrowa, związana z kartkami czy chorobami, ma ogromne znaczenie. Dochodzi do tego dyspozycja dnia. Nie podjąłbym się wskazania, który z zespołów zagra wiosną z najlepszymi – przyznaje Gabrysiak.

Wyniki 16. kolejki:

Grupa I
CKS Piast Cieszyn – Błękitni Pierściec 5:0 (0:0)
LKS Kończyce Małe – Iskra Iskrzyczyn 3:1 (3:0)
GKS Kaczyce – Olza Pogwizdów 2:7 (0:2)
Victoria Hażlach – Promyk Golasowice 4:1 (1:0)

Grupa II
Błyskawica Kończyce Wielkie – Strażak Dębowiec 2:1 (0:0)
Zryw Bąków – Beskid II Skoczów 0:1 (0:1)
LKS Rudnik – LKS '96 Ochaby 3:0 (0:0)
Strażak Pielgrzymowice – Orzeł Zabłocie 5:2 (2:0)