Którą twarz zobaczymy?
Przed przerwą na mecze zespołu Adama Nawałki bielskie Podbeskidzie pokazało dwie twarze. „Górale” w konfrontacji z Piastem Gliwice byli kompletnie bezradni, nie tłumaczą ich personalne osłabienia, zaprezentowali się beznadziejnie. Tydzień później w Poznaniu zobaczyliśmy inna drużynę, zdeterminowaną. Jak będzie w najbliższą sobotę w konfrontacji z Pogonią w Szczecinie? Zawodnicy Podbeskidzia wykorzystali dwutygodniową przerwę nie tylko na solidny trening, zatroszczyli się także o... atmosferę w zespole. Trener Leszek Ojrzyński zaaplikował swojej drużynie zajęcia bokserskie, które piłkarze zgodnie ocenili jako udane i pożyteczne. Szkoleniowiec „Górali” pracował w komfortowych warunkach, do swojej dyspozycji miał niemal wszystkich zawodników. Nie trenuje z zespołem tylko Damian Byrtek, w tym roku w meczu mistrzowskim już nie wystąpi. Nie trenował przez kilka dni Piotr Malinowski, narzekał na uraz stawu skokowego. Do zajęć z zespołem wrócił, ale jego udział w meczu z Pogonią stoi pod znakiem zapytania. W miniony wtorek na świat przyszła córka „Maliny”. Być może w Szczecinie zobaczymy kołyskę. Pozostali zawodnicy sę zdrowi, więc trener Ojrzyński ma w kim wybierać. Większych niespodzianek w wyjściowej jedenastce nie należy się spodziewać.
Podbeskidzie znajduje się tuż pod „kreską”, która w przyszłości podzieli ligę na dwie grupy, Pogoń tuż nad nią. Bielszczanie tracą do najbliższego rywala pięć punktów, staną zatem przed szansą na strat zniwelowanie. W Szczecinie doszło pod koniec października do zmiany szkoleniowca. Dariusza Wdowczyka zastąpił Jan Kocian. „Portowcy” dwa meczem od „batutą” Słowaka wygrali, u siebie z Cracovią i Legią Warszawa, zremisowali w Zabrzu. Były trener Ruchu Chrzów nie ma takiego komfortu, jak Ojrzyński. Z poważnymi urazami zmagają się Marcin Robak i Patryk Małecki.
„Górale” w podróż do Szczecina udadzą się jutro rano. Kości rozprostują w Lubinie podczas rozruchu. Nazajutrz o godzinie 15:30 powalczą z Pogonią o ligowe punkty. Zainaugurują tym samym rundę rewanżową. Spotkanie poprowadzi Krzysztof Jakubik z Siedlec. Przypomnijmy, iż w meczu otwierającym sezon 2014/2015 Podbeskidzie pechowo przegrało z "Portowcami". Na kilka minut przed końcem prowadziło 2:1, skończyło się 2:3.