Kubeł zimnej wody
Po trzech zwycięstwach z rzędu siatkarkom bielskiego Aluprofu przyszło mierzyć się z rywalem, który start sezonu zaliczył także udany. Wydarzenia na parkiecie nie wskazywały jednak na równorzędność drużyn - gospodyń i aktualnych mistrzyń Polski.
Pierwszy set rozpoczął się od szybkich ciosów Chemika, na które ładnie odpowiedziała Helena Horka. Jednak im dalej w las tym... Przyjezdne zdobyły osiem punktów z rzędu i pewnie kontrolowały spotkanie. Z biegiem czasu do głosu zaczęły dochodzić podopieczne Leszka Rusa, które zbliżyły się do stanu 12:14. Ostatecznie nasze zawodniczki przegrały do 17. Drugi set zapowiadał się dobrze, zaczęły atakować pewniej bielszczanki. Wynik oscylował wokół remisu, ale po chwili ponownie przeważały siatkarki z Polic, które swoją lepszą dyspozycję potwierdziły w końcówce seta, "odjeżdżając" BKS-owi na "oczek" siedem.
Na starcie trzeciej odsłony gry gospodynie prezentowały się przyzwoicie. M.in. dzięki dobrej grze Heike Beier BKS Aluprof wygrywał, remisował, ale w końcu... zaczął przegrywać. Przy stanie 8:10 trener Rus poprosił o czas dla swojego zespołu, ale nie przyniosło to zamierzonych efektów. Chemik zdołał odskoczyć na cztery punkty, gospodynie wyrównały na po 21, lecz w końcowej wymianie uderzeń większą koncentrację zachowały podopieczne Giuseppe Cuccariniego, które dopisały do swojego konta trzy "oczka", przynosząc zarazem premierową porażkę w sezonie ekipy z Bielska-Białej
BKS Aluprof Bielsko-Biała - Chemik Police 0:3 (17:25, 18:25, 23:25)
BKS Aluprof: Horka, Lis, Muhlstainova, Trojan, Beier, Łyszkiewicz, Wojtowicz (libero) oraz Strózik, Moskwa, Piśla, Wilk, Bamber-Laskowska Trener: Rus