Tempo na dzisiejsze starcie wyszło z chęcią przełamania złej passy 4. meczów bez zwycięstwa. Owa chęć była widoczna w ofensywnych próbach puńcowian, lecz brakowało im tego najważniejszego w pierwszych trzech kwadransach – skuteczności. W premierowej odsłonie spotkania dwie dobre okazje do otworzenia rezultatu miał Jakub Legierski, lecz napastnikowi Tempa zabrakło minimalnie szczęścia i wyrachowania. Podobnie, jak Wojciechowi Kołkowi, który zwlekał z decyzją o oddaniu strzału. Za co należy pochwalić z kolei zespół z Bestwinki to fakt, iż jego zawodnicy grali piłkę przyjemną dla oka kibica, dzięki czemu spotkanie stało na dobrym piłkarskim poziomie. 

Na pierwszą bramkę przyszło czekać do 78. minuty. Podanie Arkadiusza Szlajssa głową zamknął Adam Olszar. Zespół z Bestwinki w końcowych minutach "otworzył się" w celu odwrócenia losów meczu. Gospodarze to jednak potrafili sprytnie wykorzystać wychodząc z groźnymi kontratakami. W jednej z ostatnich akcji meczu wynik podwyższył Tomasz Stasiak, który na gola zamienił dogranie od Dawida Blucka.