Przebudowa totalna

Grono zespołów, które nie miały dotąd żadnego zwycięstwa na koncie opuścili piłkarze z Brennej. Po komplet punktów sięgnęli kosztem Błyskawicy Kończyce Wielkie – ta z kolei niezmiennie pozostała na samym dnie tabeli z brakiem łupów w obecnym sezonie. – Bardzo się z tego zwycięstwa cieszymy, bo ta runda zanosi się dla nas na wyjątkowo ciężką z powodu perturbacji kadrowych i przemeblowania składu. Punktów może za dużo nie zdobędziemy, bo z solidnymi rywalami pełnymi rutynowanych graczy nie jest łatwo, więc każdy taki zysk daje satysfakcję – wyjaśnia Przemysław Meissner, szkoleniowiec Beskidu.

Triumf 2:1 w spotkaniu 4. kolejki zapoczątkował golem w pierwszej połowie wychowanek Dawid Puzoń, zawodnik z rocznika 2006. Wynik podwyższył Paweł Greń, a Błyskawica odpowiedziała tylko raz. – Wycofaliśmy z rozgrywek drużynę juniorów, która teraz broni barw Beskidu na a-klasowych boiskach i zastępuje liczne grono doświadczonych piłkarzy, jacy nas opuścili. Będziemy jednak chcieli ją w niedalekiej przyszłości reaktywować, a stworzą ją obecni trampkarze. Mamy więc w klubie totalną przebudowę – mówi Meissner, który do swojej dyspozycji nie ma już m.in. Michała Grzesia, Jana Gawlasa, Jerzego Szymury, Arkadiusza Tarasewicza, Jakuba Wojaczka, Piotra Skrzyponia, Adriana Szołdry czy Kazimierza Ferfeckiego.

Kto na mistrza?

– Za wcześnie, aby wskazać głównego faworyta ligi, choć widać, które zespoły mogą być w czołówce – przyznaje trener Beskidu, który nie doszukuje się wielkiej niespodzianki w meczu niepokonanych dotychczas ekip, jaki rozegrany został w Pruchnej. Podopieczni Andrzeja Myśliwca podtrzymali zwycięski rytm, już do pauzy prowadząc z Cukrownikiem Chybie 3:0 po trafieniach Kamila Gabrysia, Jakuba JanuszaPawła Pańty. – Już ubiegłą rundę zespół z Pruchnej miał udaną. Start tego sezonu jest więc kontynuacją świetnej formy – nadmienia nasz rozmówca.

Czy powtórnie po tytuł sięgnąć może LKS Kończyce Małe? Na ten moment to drużyna, która również pogromcy nie znalazła. W niedzielę w 94. minucie Kacper Holewik zapewnił jej ciężko wywalczoną wygraną nad Orłem Zabłocie. – Awansu w Kończycach Małych nie chciano i może to mieć znaczenie w tym sezonie. Fajnie poczyna sobie Iskra Iskrzyczyn, ale to też żadne zaskoczenie. Jest też odmłodzony Strażak Dębowiec, gdzie ewidentnie zbierane są plony zasiane przez ileś lat, aby odpowiednio wychować piłkarsko młodzież – klaruje Przemysław Meissner.

Pusty przebieg

W weekend miniony obowiązkowo pauzował LKS Goleszów – obok wspomnianych już Błyskawicy i Orła nie fetujący dotąd choćby jednego zwycięstwa. – W Goleszowie klasyczny falstart. Czasami w rozgrywkach najwyższego szczebla mamy reprezentacyjne przerwy i służą one zmianom na trenerskich ławkach. W tym przypadku nie ma mowy o „nowej miotle”. Jest silna kadra i topowy trener w osobie Dawida Janoszka, który ma w klubie mocną pozycję i jeśli z niego odejdzie to po to, by już pracować znacznie wyżej – oznajmia trener breńskich futbolistów.

A konkurent z ostatniej ligowej potyczki? – Błyskawica też punkty zacznie robić. Mamy okres wakacyjny, co niekoniecznie sprzyja posiadaniu optymalnej kadry – mówi Meissner. – Żałuję, że do Brennej nie przyjechał już w roli trenera Sławek Machej. Spotykać się będziemy pewnie tylko na sparingach, bo w Cieszynie idzie mu całkiem dobrze i do pracy w A-klasie tak znakomity szkoleniowiec nie wróci – dodaje najdłużej pracujący szkoleniowiec na a-klasowym pułapie w regionie.

Wyniki 4. kolejki:

Beskid Brenna – Błyskawica Kończyce Wielkie 2:1 (1:0)
Gole: Puzoń, Greń – Warzecha

Błękitni Pierściec – Strażak Pielgrzymowice 2:2 (0:1)
Gole: Dudela, Jaworzyn – Borkowski, Lebioda

Strażak Dębowiec – Victoria II Hażlach 3:2 (2:1)
Gole: Cywka, Bluck, Dziwisz – Siekierka, Kastinger

LKS '99 Pruchna – Cukrownik Chybie 3:1 (3:0)
Gole: Gabryś, Janusz, Pańta – Wójcikowski

Iskra Iskrzyczyn – Zryw Bąków 3:1 (2:0)
Gole: Gaszczyk, Waliczek, Dergun – Olejniczak

LKS Kończyce Małe – Orzeł Zabłocie 1:0 (0:0)
Gol: Holewik

TABELA / TERMINARZ