Komplet punktów pozwolił tym samym zdystansować zawodnikom Łukasza Hanzela LKS Leśna, który wyprzedzają aktualnie o 3 punkty. - Wygraliśmy z bardzo mocnym przeciwnikiem, bo Soła Rajcza postawiła nam trudne warunki. To jedna z lepszych drużyn, z jaką przyszło się nam mierzyć w trwającej rundzie. Bardzo duże brawa należą się chłopakom, bo zostawili zdrowie i serce, dzięki czemu dopięli swego - mówi zadowolony trener LKS-u Pogórze.

 

Wpływ na pozytywne zakończenie ligowego spotkania miała podobnie jak w poprzednich meczach, postawa Piotra Ćwielonga, który od początku spotkania nękał przyjezdnych stałymi fragmentami gry, ale dobrze między słupkami prezentował się Andrzej Nowakowski. Tak było do 43. minuty, kiedy to golkiper Soły nie mógł już zrobić nic, by zapobiec stracie gola. Wzdłuż „16” piłkę prowadził Ćwielong i w idealnym momencie zagrał prostopadle do Krystiana Danela, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam.

 

Po zmianie stron gola gospodarzom przyniósł stały fragment gry. Futbolówkę na 25. metrze ustawił Ćwielong i strzałem w okienko bramki podwyższył wynik spotkania. W 60. minucie miejscowi prowadzili 2:0, a na odpowiedź przyjezdnych trzeba było czekać trochę ponad kwadrans. Niezdecydowanie Mateusza Jamróza po wrzutce w pole karne wykorzystał bowiem Jakub Ficoń. Mimo sytuacji z obu stron wynik meczu nie zmienił się i gospodarze sięgnęli po potrzebną im na tym etapie rozgrywek pełną pulę.