SportoweBeskidy.pl: Na początek najważniejsze pytanie – czy w sezonie 2023/2024 Skałka Żabnica będzie występowała na boiskach ligi okręgowej?

Leszek Kupczak: Szczerze mówiąc zostało nam jeszcze 5 dni na podjęcie ostatecznej decyzji. Trener dostał zielone światło, żeby skompletować sobie drużynę składającą się z 20 zawodników. Jeśli będziemy posiadali tak liczną kadrę meczową, nasza decyzja będzie pozytywna.

 

SportoweBeskidy.pl: Musiałem o to zapytać, bo przed rokiem również długo nie było wiadomo na jakim poziomie rozgrywkowym zaczniecie rozgrywki. Co prawda Skałka spadła do A-klasy, ale później mimo propozycji od działaczy Podokręgu Żywiec nie zdecydowaliście się na pozostanie w „okręgówce”.

L.K.: To prawda, na koniec sezonu zajęliśmy miejsce, które oznaczało spadek. I zgodnie z takimi rozstrzygnięciami zaczęliśmy przygotowania do sezonu w a-klasie. Kilku zawodników zdecydowało wtedy, że woli grać na wyższym poziomie i odeszło do innych klubów. Na krótko przed startem rozgrywek ligi okręgowej odebraliśmy telefon z podokręgu, który zaproponował grę właśnie w tej lidze. Do startu pozostawało jednak mało czasu, a my nie byliśmy w stanie w krótkim czasie uzupełnić kadry meczowej. Nie chcieliśmy także powielać błędów innych drużyn, które pozostawały w „okręgówce”, a później wysoko przygrywały. Gra z takimi drużynami jak Beskid Skoczów, Tempo Puńców czy GKS Radziechowy-Wieprz, przy jednoczesnym posiadaniu w kadrze meczowej małej liczby zawodników kończyła się bowiem wysokimi porażkami. Zdecydowaliśmy się na grę poziom niżej i jak się okazało był to rozsądny wybór.

 

SportoweBeskidy.pl: Rundę jesienną żywieckiej A-klasy minionego sezonu zakończyliście na 5. miejscu ze stratą 5 punktów do miejsca premiowanego awansem. Następnie wyniki zimowych sparingów, delikatnie mówiąc, nie nastrajały optymistycznie.

L.K.: Powiem szczerze, bo i pan jako były działacz sam jest tego świadom, że 4. drużyny z Gminy Węgierska Górka nie mają gdzie trenować w zimie. Orlik w Węgierskiej Górce nie jest odśnieżany, a do tego zabrania się odśnieżania go własnymi siłami. Z kolei z hali w Węgierskiej Górce w okresie zimowym korzystają najczęściej kolonie. Jest zarezerwowana dla przyjezdnych i nie ma wolnych terminów. Boiska ze sztuczną nawierzchnią na Żywiecczyźnie jak dotąd próżno szukać. Na mecze sparingowe wychodziliśmy z marszu, bez treningu, stąd niekorzystne dla nas wyniki.

 

SportoweBeskidy.pl: Runda wiosenna to z kolei popis Waszej drużyny, która do zapewnienia sobie awansu wygrała 9 meczów z rzędu, a ogólnie zdobyła 31 punktów w 13. spotkaniach. Podzieli się pan receptą na tak udaną rundę?

L.K.: Kluczem do tak dobrej gry było uzupełnienie dobrze spisującej się drużyny transferami, a także umiejętne wprowadzanie do gry młodych zawodników. Awans nie był dla nas priorytetem. Dużo dało nam sprowadzenie Dawida Szczotki z Magury Bystra, który grając jako środkowy obrońca pozwolił nam na większą elastyczność w kwestii ustawienia na boisku. Docenić należy także zawodników, którzy stanowili o sile Skałki, a także młodych 16-letnich zawodników, którzy ogrywali się w seniorskiej piłce i w niektórych przypadkach mogą stanowić o sile seniorskiego zespołu. Warto docenić tu postawę trenera, Dominika Natanka, który nie dość, że zapewnił nam wiele bramek, to wiedział co robi dając szansę młodym zawodnikom. Apetyt rósł w miarę jedzenia i na początku byliśmy trochę źli, że w meczach z Sokołem czy ze Stalą doszło do wielu zmian w składzie, ale suma summarum okazało się, że szkoleniowiec ma rację stawiając na młodszych piłkarzy dla których występ z tak dobrymi rywalami był nagrodą za rzetelna postawę na treningach na przestrzeni całego roku.

 

SportoweBeskidy.pl: Z tego co słyszę Dominik Natanek w kolejnym sezonie nadal będzie trenerem Skałki?

L.K.: Tak. Jesteśmy po rozmowach i Dominik zostaje u nas.

 

SportoweBeskidy.pl: Jaki wygląda plan letnich przygotowań seniorskiej drużyny?

L.K.: Na pewno zagramy z BKS-em Bielsko-Biała i Muńcołem Ujsoły. Wszystko zależy też od tego na jakim poziomie rozgrywkowym będziemy występować i w jakim terminie rozpoczniemy zmagania ligowe. Na pewno zgłosimy drużynę do rozgrywek pucharowych. W nadchodzącą sobotę będziemy także gospodarzem turnieju o Puchar Wójta Gminy Węgierska Górka. Na początek o godzinie 14:00 Metal zagra z Maksymilianem, a w drugim półfinale zagramy ze Świtem Cięcina. Pojutrze, czyli w czwartek organizujemy o 18:00 otwarty trening na stadionie w Żabnicy, na który zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby spróbować swoich sił na poziomie ligi okręgowej.

 

SportoweBeskidy.pl: Czyli jednak „okręgówka”? Jaki jest cel Skałki na nadchodzący sezon?

L.K.: Tak, jak już wspomniałem, nie podjęliśmy jeszcze decyzji i mamy jeszcze trochę czasu. Jeśli zagramy w lidze okręgowej celem będzie spokojne utrzymanie. Musimy brać pod uwagę także nadchodzącą reorganizację rozgrywek. Ważne są także możliwości finansowe klubów. Moim zdaniem podział „okręgówek”, w naszym przypadku na żywiecko-skoczowską, nie jest dobrym pomysłem, bo generuje wiele kosztów związanych chociażby z odległościami poszczególnych miejscowości. Cele jasno określimy, gdy zdecydujemy na jakim poziomie zagramy.