Weekend tie-breaków w Bielsku-Białej zwieńczyło emocjonujące starcie z udziałem siatkarek BKS-u Aluprof. Pięć setów dla bielszczanek zakończyło się lepiej, aniżeli wczoraj dla bielskich siatkarzy.

BKS_Aluprof_Lis_Horka

Początek spotkania obfitował w zacięte akcje, ale wszystko wskazywało na sukces gospodyń. Po punktowej kiwce Heleny Horki BKS Aluprof prowadził 11:5. Szkoleniowiec przyjezdnych poprosił o przerwę i gra jego podopiecznych zupełnie odmieniła się. „Mineralne” świetnie blokowały, aż pięć „czap” zapisała na swoje konto Sylwia Wojcieska, dzięki czemu zbudowały przewagę sześciu punktów (22:16). Tej różnicy gospodynie nie były w stanie zniwelować. Seta zakończył skuteczny atak Karoliny Różyckiej.

Drugi set na wstępie ułożył się podobnie do odsłony premierowej. Po błędzie siatkarek z Muszyny zespół trenera Mirosława Zawieracza odskoczył na 11:7, a gdy dystans wzrósł o kolejne „oczko” szkoleniowiec Polskiego Cukru wziął czas. Zdało się to tym razem na niewiele, bo bielszczanki grały znacznie bardziej konsekwentnie w ataku, utrzymując wypracowaną zaliczkę.

Role zupełnie odwróciły się w trzecim secie. Znów kluczowy okazał się blok siatkarek Polskiego Cukru, z którym bielskie atakujące nie radziły sobie. Przyjezdne sporo piłek również broniły. Mimo zmian – m.in. rozgrywającej – odmiany gry gospodyń nie było.

Najbardziej zacięty przebieg miał kolejny set, ale dotyczy tylko jego pierwszej części. Żadna z drużyn długo nie potrafiła uzyskać przewagi. Dopiero as serwisowy Heike Beier dał bielszczankom dwupunktową zaliczkę (14:12), a chwilę później efektowny blok zanotowała Karolina Ciaszkiewicz-Lach. Był to moment przełomowy w czwartej partii. Niebawem bowiem BKS Aluprof prowadził już 18:12. Siatkarki z Muszyny zupełnie pogubiły się z czego miejscowe skorzystały i zapewniły sobie punktową zdobycz.

W decydującej rozgrywce nie brakowało błędów z obu stron. Nieznacznie w lepszej sytuacji znalazły się przyjezdne. Blok Aleksandry Jagieło na Danijeli Nikić doprowadził do wyniku 6:4 na korzyść Polskiego Cukru, ale zmiana stron nastąpiła po skutecznych akcjach na siatce bielszczanek (8:7 dla BKS-u Aluprof). Liczne pomyłki „Mineralnych” okazały się brzemienne w skutkach. Za moment gospodynie miały w zapasie cztery „oczka” (11:7), a pozytywnie „nakręcone” i pewne w swoich poczynaniach doprowadziły cały mecz do szczęśliwego końca.

BKS Aluprof Bielsko-Biała – Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS Muszyna 3:2 (19:25, 25:18, 15:25, 25:14, 15:9)

BKS Aluprof: Szymańska, Nikić, Ciaszkiewicz-Lach, Beier, Lis, Horka, Wojtowicz (libero) oraz Trojan, Strózik, Łyszkiewicz, Wilk Trener: Zawieracz