Awans bestwinian w tabeli to przede wszystkim następstwo wykonania planu maksimum przez podopiecznych Sławomira Szymali, którzy 3:0 ograli Sokoła Wola na jego boisku. – Wygraliśmy w pełni zasłużenie, choć powinniśmy uczynić to większą różnicą goli. Mieliśmy mecz pod kontrolą, mimo że przez cały czas grę bardzo utrudniał wiatr – wyjaśnia szkoleniowiec LKS-u.

Ekipa z Bestwiny „zluzowała” na szczycie tabeli MKS Lędziny o „oczko”. Ten bowiem stracił punkty także w niedzielę w domowej potyczce z BKS-em Stalą. Realne stało się więc zakończenie rundy przez reprezentanta bielskiego podokręgu w charakterze mistrza jesieni. – Byłoby na pewno czymś przyjemnym zerkać na tabelę z nami jako liderem w okresie świąteczno-noworocznym. Ale nie ma na to „napinki”. Tabela wygląda dla nas fajnie, ale ostatni mecz w tym roku zanosi się na ciężki i wpierw musimy go wygrać – dopowiada Szymala.

Do Bestwiny zawitają w najbliższą sobotę (początek spotkania w ramach 15. kolejki o godzinie 14:00) piłkarze LKS-u Wisła Wielka. O trudnym zadaniu gospodarzy niech świadczy fakt, iż zespół z podokręgu tyskiego, tracący aktualnie do bestwinian ledwie punkt, może poszczycić się serią już 6 kolejnych zwycięstw w ligowych bojach.