Czy ktokolwiek w stawce „okręgówki” jest w stanie znaleźć sposób na pokonanie jej lidera? Twierdzącą odpowiedź na to pytanie usiłowali dać piłkarze Górala.

Beskid Skoczow rus Ich możliwości w tym zakresie były jednak ograniczone. W składzie żywczan zabrakło pauzującego za kartki Grzegorza Szymońskiego, inny z ofensywnych graczy Jan Duraj już po kwadransie udał się do szatni z kontuzją. Miejscowi, świadomi ofensywnego potencjału lidera „okręgówki”, postawili również na defensywę. – Chcieliśmy przede wszystkim nie stracić gola – potwierdza Krzysztof Bąk, szkoleniowiec Górala.

O ile taktyka żywczan powiodła się po upływie 90. minut, to podkreślić należy, że zasługa w tym głównie fantastycznej dyspozycji golkipera Adriana Gołka oraz strzeleckiej indolencji skoczowian, którzy doskonałych szans mieli co najmniej kilka. Przed przerwą sam przed bramkarzem Górala znalazł się Krzysztof Surawski, jednak uderzenie z odległości około 7. metrów zostało obronione. Minimalnie pomylił się natomiast Jakub Warywoda. Pomocnik Beskidu przelobował golkipera rywali, ale... bramkę również o centymetry. Gdy drużyny zamieniły się stronami ataki Beskidu przybrały na sile. Niechybnie wydawało się, że prowadzenie drużynie ze Skoczowa da akcja Dariusza Ihasa. Zamiast podawać do lepiej ustawionych partnerów jeden z braci Ihasów postanowił sam pokonać Gołka, lecz pojedynku tego nie wygrał. Na posterunku golkiper gospodarzy był również przy strzale z bliska Daniela Flejszmana. Z kolei główki Łukasza Zaremskiego i Kamila Sornata nieznacznie mijały cel, gdy koledzy z zespołu już unosili ręce w górę w geście radości. Góral odpowiedział jedynie próbą Marka Gołucha, z którą kłopotów nie miał Mateusz Feruga.

Nic zatem dziwnego w obliczu przebiegu niedzielnej rywalizacji, że zadowolenie zapanowało po końcowym gwizdku wśród miejscowej ekipy. – Szanujemy punkt zdobyty w tym meczu, bo więcej do powiedzenia mieli piłkarze Beskidu. Trzeba docenić to, że utrzymaliśmy korzystny wynik przez całe spotkanie – zaznacza trener niedawnego IV-ligowca.

Góral Żywiec – Beskid Skoczów 0:0

Góral: Gołek – Białas, Biegun, Staniak, Miodoński, Klimek, Michalski, Gąsiorek, Mar.Gołuch, Mic.Gołuch (65' Tomiczek), Duraj (15' Konewecki) Trener: Bąk

Beskid: Feruga – D.Ihas, Zaremski, Sornat, Marek, Grześ, Padło (75' A.Ihas), Surawski (46' Wojaczek), Warywoda (85' Ferfecki), Struś (60' Flejszman), Kisiała Trener: Szymura