
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Lider nie uległ, choć porażka była blisko
Na długo zapamiętają spotkanie Kuźni i Pasjonata widzowie tego meczu. Tempo meczu było zawrotne. Lider "okręgówki" był bliski pierwszej porażki od dziewięciu meczów. Piłkarze z Ustronia jednak pokazali na placu gry co to znaczy charakter i ostatecznie doprowadzili do remisu w tej batalii.
Na początku meczu nic nie zapowiadało się, że Kuźnia będzie miała takie problemy w tym spotkaniu. To lider dominował na boisku, stwarzając sobie sytuacje, lecz większość kończyły się fiaskiem. Zawodnicy z Ustronia nastawili się na grę skrzydłami, szukając swej szansy na zdobycie bramki poprzez dośrodkowania. Bramka otwierająca spotkanie jednak wpadła w zupełnie innych okolicznościach. Tragiczny błąd popełnił bramkarz gospodarzy - Adrian Śmiłowski, który poślizgnął się i stracił piłkę, a wykorzystał to Łukasz Błasiak, który posłał "futbolówkę" do pustej bramki. Gospodarze próbowali zaskoczyć bramkarza Kuźni - Patryka Kierlina głównie ze stałych fragmentów, lecz ten w pierwszej połowie bez zarzutu wywiązywał się ze swoich obowiązków.
Druga połowa była zupełnie innym spotkaniem. Piłkarze Pasjonata wyszli niezmiernie zmotywowani na kolejne trzy kwadransy gry, a najlepszym dowodem na to jest zdobycie trzech bramek w ciągu dziesięciu minut. W 59. minucie do wyrównania doprowadził Jakub Ogiegło co dodało pewności siebie graczom z Dankowic. Minutę później gola na 2:1 dla Pasjonata zdobył Błażej Cięciel, który strzałem głową zakończył precyzyjne dośrodkowanie. Wydawać by się mogło, że gol z 69. minuty zdobyty przez Tomasza Magierę bezpośrednio z rzutu wolnego z trzydziestu metrów pogrzebie ambicje lidera - stało się jednak zupełnie na odwrót. Podrażniona Kuźnia rzuciła się do odrabiania strat. Po uderzeniu Mateusza Braka golkiper Pasjonata odbił piłkę do boku, którą później dobił Michał Pszczółka. W 83. minucie Kuźnia zdołała wyrównać w tym spotkaniu za sprawą niezawodnego Adriana Sikory, który z bliskiej odległości posłał piłkę do siatki i mecz ostatecznie zakończył się remisem 3:3.
Protokół meczowy poniżej.
Druga połowa była zupełnie innym spotkaniem. Piłkarze Pasjonata wyszli niezmiernie zmotywowani na kolejne trzy kwadransy gry, a najlepszym dowodem na to jest zdobycie trzech bramek w ciągu dziesięciu minut. W 59. minucie do wyrównania doprowadził Jakub Ogiegło co dodało pewności siebie graczom z Dankowic. Minutę później gola na 2:1 dla Pasjonata zdobył Błażej Cięciel, który strzałem głową zakończył precyzyjne dośrodkowanie. Wydawać by się mogło, że gol z 69. minuty zdobyty przez Tomasza Magierę bezpośrednio z rzutu wolnego z trzydziestu metrów pogrzebie ambicje lidera - stało się jednak zupełnie na odwrót. Podrażniona Kuźnia rzuciła się do odrabiania strat. Po uderzeniu Mateusza Braka golkiper Pasjonata odbił piłkę do boku, którą później dobił Michał Pszczółka. W 83. minucie Kuźnia zdołała wyrównać w tym spotkaniu za sprawą niezawodnego Adriana Sikory, który z bliskiej odległości posłał piłkę do siatki i mecz ostatecznie zakończył się remisem 3:3.
Protokół meczowy poniżej.