
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Lider po rewolucji. "Bielskie zespoły potrafiły napsuć krwi"
Iskra Pszczyna była najlepszą drużyną rundy jesiennej w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej. – Minęło już kilka lat od spadku. Fajnie by było, gdyby klub powrócił na IV-ligowe tory – przyznaje trener Iskry Janusz Iłczyk.
Zespół z Pszczyny "przezimuje" na fotelu lidera. Iskra w 15. meczach zgromadziła 37. punktów. Na ten bilans składa się: 12 zwycięstw, 1 remis i 2 porażki. W Pszczynie nie ukrywają swoich ambicji na awans do IV ligi, choć ... – Nie mamy przysłowiowej "napinki". Chcemy grać w każdym meczu o zwycięstwo, a gdzie nas to zaprowadzi na koniec sezonu, zobaczymy. Minęło już kilka lat od spadku. Fajnie by było, gdyby klub powrócił na IV-ligowe tory. Mamy jednak świadomość, że konkurencja jest silna. LKS Bestwina, MKS Lędziny czy ekipa z Wisły Wielkiej również mogą namieszać. Jestem oczywiście zadowolony z minionej rundy. Sumienność oraz wzmożona praca zawodników dały efekty w postaci pierwszego miejsca w tabeli – mówi trener Iskry, Janusz Iłczyk.
Latem zespół z Pszczyny przeszedł swoistą "rewolucję". Zespół opuściło kilku zawodników z pierwszego składu, co w późniejszym etapie przyniosło odmłodzenie drużyny. – Średnia wieku w naszej ekipie wynosi 21,7. Postawiliśmy na zawodników "tutejszych" i był to dobry ruch. Przejąłem zespół, który praktycznie tworzyliśmy od podstaw. Latem odeszło 6 zawodników. Dużym ciosem psychicznym była dla nas tragiczna śmierć w wypadku Mateusza Witka. Potrafiliśmy się jednak podnieść z tych trudnych chwil – stwierdza opiekun drużyny z Pszczyny.
Latem zespół z Pszczyny przeszedł swoistą "rewolucję". Zespół opuściło kilku zawodników z pierwszego składu, co w późniejszym etapie przyniosło odmłodzenie drużyny. – Średnia wieku w naszej ekipie wynosi 21,7. Postawiliśmy na zawodników "tutejszych" i był to dobry ruch. Przejąłem zespół, który praktycznie tworzyliśmy od podstaw. Latem odeszło 6 zawodników. Dużym ciosem psychicznym była dla nas tragiczna śmierć w wypadku Mateusza Witka. Potrafiliśmy się jednak podnieść z tych trudnych chwil – stwierdza opiekun drużyny z Pszczyny.
Dla Iskry mecze z ekipami z Beskidów stanowi także novum. Jak nasz rozmówca zapatruje się na reformę "okręgówki"? – Trudna jest obiektywna ocena, póki co. Wcześniej miałem styczność głównie z zespołami z katowickiej części. Rzadziej z tyskiej, ale czasem graliśmy z nimi sparingi. Jest jednak kilka ekip z podokręgu Bielsko-Biała, które potrafią napsuć krwi. Ciekawą potyczkę na inaugurację stoczyliśmy z BKS Stal. Musieliśmy uznać wyższość rywala w starciu z Czarnymi Jaworze, które ma w swoich szeregach doświadczonych zawodników z ciekawą przeszłością. Rzetelnej oceny dokonać będzie można dopiero pod koniec sezonu – przyznaje Iłczyk.