Na początku spotkania zarysowała się przewaga bielszczan, która dość szybko została udokumentowana. W 14. minucie wysokim pressingiem gości zaatakowali Marcin Czaicki i Nikolas Wróblewski, a do siatki Unii trafił Szczepan Mucha. Radość bielszczan nie trwała jednak długo. 180 sekund później testowany zawodnik przez drużynę z Kosztów pozostał niepilnowany w polu karnym Rekordu i z zimną krwią sfinalizował dobrze rozegrany rzut wolny.

Mimo tego "ciosu" zawodnikom Rekordu nie zostały podcięte skrzydła, wszak cały czas to oni nadawali tempo meczowi oraz stwarzali więcej zagrożeń pod bramką przeciwnika. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się N.Wróblewski, dając Rekordowi ponowne prowadzenie. 

Po przerwie byliśmy świadkami równie ciekawego spotkania. Obie ekipy szukały gola o czym świadczy fakt, iż jeden z zawodników Unii ostemplował poprzeczkę, a Kamila Żołnę zatrzymał słupek. Najbardziej konkretny był jednak Jan Ciućka, który zamknął efektowną akcję Szymona Byrtka z Mateuszem Waliczkiem.