Starcie osłabionych

Zarówno w Pruchnej, jak i Pierśćcu wyniki nie są do końca takimi, jakich oczekiwano. Odrobiona wczoraj zaległość była dla obu zespołów ważna, obie też przystąpiły do niej poważnie osłabione w ofensywie. Gospodarze nie mogli liczyć na Kamila Gabrysia, wśród gości zabrakło Marcina Jaworzyna. – U nas chyba te ubytki były bardziej znaczące. Przegraliśmy, ale wynik mógł być inny, a punkty mieliśmy moim zdaniem w zasięgu. Na początku meczu mieliśmy sytuacje, które zmarnowaliśmy i to się zemściło – komentuje Tomasz Matuszek, szkoleniowiec Błękitnych.

Przyjezdni polegli po trafieniach doświadczonego Tomasza Mrówki z 28. i 33. minuty. – Najpierw popełniliśmy błąd indywidualny, w drugiej sytuacji było trochę kontrowersji, bo gra mogła zostać przerwana. Koniec końców przegraliśmy i mamy czego żałować, bo wciąż nasza sytuacja w tabeli jest taka nie za ciekawa – dopowiada trener pokonanych w konfrontacji w Pruchnej.

Fatum?

Powyższe stwierdzenie użyte zostało w podsumowaniu potyczki LKS Goleszów z Iskrą Iskrzyczyn w mediach społecznościowych spadkowicza z „okręgówki”. Czy zasadnie? Wydaje się, że jak najbardziej. W 85. minucie Marcin Bajger trafił do siatki po raz 2. i goleszowianie odskoczyli przeciwnikowi na 3:1. Kiedy upłynął regulaminowy czas gry, goście z całym impetem zaatakowali. Efekt? Zadziwiający w takich okolicznościach remis 3:3... – Ekipa z Goleszowa gra trochę pechowo. Doszukiwałbym się tu analogii do nas, bo też powinna mieć więcej punktów na koncie. Iskra była faworytem i z tej się nie do końca się wywiązała, ale pokazała swoją waleczność – zaznacza Matuszek.

Decydują niuanse

LKS Kończyce Małe prowadził tymczasem w Bąkowie 3:0, ale miejscowi postarali się o skuteczny pościg. Urwanie punktu to w dużej mierze zasługa dubletu Łukasza Mrowca, który do wyrównania doprowadził w 90. minucie rywalizacji. „Stykowo” było też w Pielgrzymowicach, gdzie na terenie powszechnie uważanym za trudny do zdobycia – w dodatku przeciwko nieźle spisującym się w obecnej kampanii ligowej podopiecznym Dariusza Kłody – polegli piłkarze Beskidu Brenna.

W kontekście tych zaciętych batalii nasz rozmówca dokonuje pewnej refleksji. – Mamy strasznie wyrównaną A-klasę. W poszczególnych meczach decydują niuanse i nawet drużyna ciut słabsza z tabeli, będąc w trochę lepszym składzie i mając trochę szczęścia, może wygrać. Stąd „dziwne” wyniki, które aż tak nie zaskakują – tłumaczy Tomasz Matuszek.

Wyniki zaległych meczów 7. kolejki:

Victoria II Hażlach – Orzeł Zabłocie 4:0 (2:0)
Gole: Siekierka (2), Ogrodnik, Kastinger

Strażak Pielgrzymowice – Beskid Brenna 3:2 (2:1)
Gole: Kiełkowski, Lebioda, Kołoczek – Pietrzyk, Greń

Zryw Bąków – LKS Kończyce Małe 3:3 (1:3)
Gole: Mrowiec (2), Orszulik – Kolondra, Penkala, Wcisło

LKS Goleszów – Iskra Iskrzyczyn 3:3 (2:1)
Gole: Bajger (2), K. Czudek – Chwastek, Gredka, Kołek

LKS '99 Pruchna – Błękitni Pierściec 2:0 (2:0)
Gole: Mrówka (2)

TABELA / TERMINARZ

LKS '99 Pruchna – Strażak Dębowiec / 28.09.2024 r. (sobota), g. 15:00
Ciekawy mecz. Strażak trochę niespodziewanie jest aż tak wysoko w tabeli. Miejsce w czołówce było bardziej do przewidzenia w przypadku zespołu z Pruchnej. Taki mecz na remis.

Strażak Pielgrzymowice – Orzeł Zabłocie / 28.09.2024 r. (sobota), g. 16:00
Zagrają w Pielgrzymowicach, więc zdecydowanym faworytem gospodarzem, którzy grają na ten moment lepiej. Orzeł raczej niczego nie ugra.

Błękitni Pierściec – Iskra Iskrzyczyn / 28.09.2024 r. (sobota), g. 16:00
Nie ukrywam, że jeśli chodzi o wyniki to spisujemy się poniżej oczekiwań moich i zespołu. Nie chciałbym się tłumaczyć, ale to pokłosie w dużej mierze 3 kontuzji i absencji ważnych graczy. U siebie walczymy jednak prezentujemy się nieźle i wierzę, że z tym mocnym zespołem z Iskrzyczyna zwyciężymy. To nie tylko gadanie, żeby gadać, ale rokowania oparte o coś.

LKS Goleszów – Beskid Brenna / 28.09.2024 r. (sobota), g. 16:00
Myślę, że zespół z Brennej trochę odmłodzony w tym sezonie będzie miał trudną przeprawę. Wygrają gospodarze z Goleszowa.

Cukrownik Chybie – LKS Kończyce Małe / 28.09.2024 r. (sobota), g. 16:00
Z tych drużyn, z którymi graliśmy Cukrownik wywarł na mnie najlepsze wrażenie. Do przerwy jeszcze dotrzymywaliśmy mu kroku, ale później zostaliśmy zdominowani. Stawiam na Cukrownika.

Zryw Bąków – Błyskawica Kończyce Wielkie / 28.09.2024 r. (sobota), g. 16:00
Mały znak zapytania w tym przypadku, bo mecz w Bąkowie, gdzie jest odmłodzony i ciekawy zespół. Błyskawica solidna, choć startu ligi nie miała dobrego. Wynik pewnie koło remisu.