
Piłka nożna - Liga Okręgowa
LKS '99 Pruchna: Ofensywna zapaść
Przez długi czas o zespole z Pruchnej mówiło się jesienią niemal wyłącznie negatywnie, wszak bramkowy i punktowy dorobek podopiecznych Marcina Bednarka był w „okręgówce” wyjątkowo mizerny. I choć jedno i drugie podreperować się udało, to trudno o satysfakcję na finiszu rundy.
Swoimi spostrzeżeniami wynikającymi z minionej piłkarskiej jesieni dzieli się z nami grający szkoleniowiec LKS-u '99 Marcin Bednarek.
Plusy:
+ Gdyby dawano punkty za wartości wizualne i jakość gry to byłoby super dla nas. Ale tego, że graliśmy ładnie nikt nie będzie pamiętał. Niech to będzie jednak takie światełko w tunelu. Stwarzaliśmy wielu rywalom problemy, choć na punkty to się nie przekładało.
+ Gra w pierwszym zespole sporo juniorów z Pruchnej, co będzie procentowało na przyszłość. Gdyby nie kontuzje młodzieży w naszym składzie byłoby jeszcze więcej.
+ Dotrwaliśmy do końca, pomimo wielu problemów kadrowych. Liczymy na dobrze przepracowaną zimę, gdy zawodnicy powrócą już do zdrowia.
Minusy:
- Skuteczność była fatalna. Dużo okazji sobie stwarzaliśmy, ale piłka do bramki wpadać nie chciała. Co gorsza, sporo goli też traciliśmy.
- Kontuzje, które sprawiły, że do wielu meczów przystępowaliśmy w okrojonym składzie, z niewielkimi możliwościami dokonania rotacji.
- Oczekiwania były większe i uzyskany dorobek punktowy nas nie zadowala. Mamy punktów tyle, ile mamy. Dobrze, że choć w końcówce jesieni podreperowaliśmy nasz bilans.

Niespodzianki:
+ To, że Kuźnia jest na najwyższym miejscu w tabeli. Na wstępie sezonu Wisła była w świetnej formie i wyrosła na głównego faworyta. Trochę zaskoczyło mnie, że drużyna z Ustronia aż tak dobrze spisywała się, choć skład personalny ma przecież dobry i jej miejsca w czołówce można było się spodziewać.
Rozczarowania:
- Więcej spodziewałem się choćby po Spójni Zebrzydowice, która po zmianie trenera mogła spokojnie aspirować do miejsca w środku tabeli. A jednak była to dosyć słaba runda tego zespołu.
Co ciekawego?
- Tylko 2 zwycięstwa, przy 6 remisach nie pozwoliły ekipie LKS-u '99 przedostać się do górnej części tabeli „okręgówki”. Na półmetku to 12. drużyna ligi.
- Dopiero w 7. kolejce ligowej zespół z Pruchnej otworzył bramkowe konto, wcześniej punkty zgarniał tylko po remisach 0:0.
- Jako jedyni w stawce piłkarze z Pruchnej w pierwszej części rozgrywek nie odnieśli wyjazdowego zwycięstwa.
- Zupełnie inaczej, jak w lidze zespołowi wiodło się w Pucharze Polski. Marsz pruchnian zatrzymał się dopiero w finale, po drodze do niego LKS wyeliminował nawet Kuźnię.
- Z ledwie 13 jesiennych trafień najwięcej zanotował... trener Bednarek, który 3-krotnie pokonywał bramkarzy rywali. Loty obniżył m.in. Michał Chrysteczko. Swego czasu król strzelców „okręgówki” rundę minioną okrasił tylko 2 golami.
Okiem redakcji:
Trudno w sposób racjonalny wyjaśnić co stało się jesienią z drużyną z Pruchnej. Kolejni trenerzy zespołów ligi okręgowej ekipę LKS-u '99 chwalili za dobry i ciekawy futbol, kolejne spotkania przynosiły równolegle ogromne rozczarowania. Gdy nieuchronnie zbliżała się zima nastąpiło odblokowanie i potencjał wreszcie znalazł choć częściowo odzwierciedlenie w wynikach. Na usprawiedliwienie zaznaczmy, że istotnie LKS '99 Pruchna dotknięty został jesienią epidemią kontuzji.
Plusy:
+ Gdyby dawano punkty za wartości wizualne i jakość gry to byłoby super dla nas. Ale tego, że graliśmy ładnie nikt nie będzie pamiętał. Niech to będzie jednak takie światełko w tunelu. Stwarzaliśmy wielu rywalom problemy, choć na punkty to się nie przekładało.
+ Gra w pierwszym zespole sporo juniorów z Pruchnej, co będzie procentowało na przyszłość. Gdyby nie kontuzje młodzieży w naszym składzie byłoby jeszcze więcej.
+ Dotrwaliśmy do końca, pomimo wielu problemów kadrowych. Liczymy na dobrze przepracowaną zimę, gdy zawodnicy powrócą już do zdrowia.
Minusy:
- Skuteczność była fatalna. Dużo okazji sobie stwarzaliśmy, ale piłka do bramki wpadać nie chciała. Co gorsza, sporo goli też traciliśmy.
- Kontuzje, które sprawiły, że do wielu meczów przystępowaliśmy w okrojonym składzie, z niewielkimi możliwościami dokonania rotacji.
- Oczekiwania były większe i uzyskany dorobek punktowy nas nie zadowala. Mamy punktów tyle, ile mamy. Dobrze, że choć w końcówce jesieni podreperowaliśmy nasz bilans.

Niespodzianki:
+ To, że Kuźnia jest na najwyższym miejscu w tabeli. Na wstępie sezonu Wisła była w świetnej formie i wyrosła na głównego faworyta. Trochę zaskoczyło mnie, że drużyna z Ustronia aż tak dobrze spisywała się, choć skład personalny ma przecież dobry i jej miejsca w czołówce można było się spodziewać.
Rozczarowania:
- Więcej spodziewałem się choćby po Spójni Zebrzydowice, która po zmianie trenera mogła spokojnie aspirować do miejsca w środku tabeli. A jednak była to dosyć słaba runda tego zespołu.
Co ciekawego?
- Tylko 2 zwycięstwa, przy 6 remisach nie pozwoliły ekipie LKS-u '99 przedostać się do górnej części tabeli „okręgówki”. Na półmetku to 12. drużyna ligi.
- Dopiero w 7. kolejce ligowej zespół z Pruchnej otworzył bramkowe konto, wcześniej punkty zgarniał tylko po remisach 0:0.
- Jako jedyni w stawce piłkarze z Pruchnej w pierwszej części rozgrywek nie odnieśli wyjazdowego zwycięstwa.
- Zupełnie inaczej, jak w lidze zespołowi wiodło się w Pucharze Polski. Marsz pruchnian zatrzymał się dopiero w finale, po drodze do niego LKS wyeliminował nawet Kuźnię.
- Z ledwie 13 jesiennych trafień najwięcej zanotował... trener Bednarek, który 3-krotnie pokonywał bramkarzy rywali. Loty obniżył m.in. Michał Chrysteczko. Swego czasu król strzelców „okręgówki” rundę minioną okrasił tylko 2 golami.
Okiem redakcji:
Trudno w sposób racjonalny wyjaśnić co stało się jesienią z drużyną z Pruchnej. Kolejni trenerzy zespołów ligi okręgowej ekipę LKS-u '99 chwalili za dobry i ciekawy futbol, kolejne spotkania przynosiły równolegle ogromne rozczarowania. Gdy nieuchronnie zbliżała się zima nastąpiło odblokowanie i potencjał wreszcie znalazł choć częściowo odzwierciedlenie w wynikach. Na usprawiedliwienie zaznaczmy, że istotnie LKS '99 Pruchna dotknięty został jesienią epidemią kontuzji.