
Piłka nożna - Liga Okręgowa
LKS Bestwina: Faworyci im niestraszni
Przed rozgrywkami sezonu 2016/2017 w Bestwinie zapowiadano walkę o ligowe podium. Piłkarze na wysokości zadania toteż stanęli, choć na owym „pudle”... nie. Trener Sławomir Szymala pozytywnie ocenia jednak w naszym wywiadzie minione miesiące.
SportoweBeskidy.pl: Podium było blisko, ale też znaleźliście się w ścisłym „czubie” ligi. W jakich nastrojach udaliście się więc na wakacyjną przerwę?
Sławomir Szymala: Pozytywnych, mimo iż celu najważniejszego nie osiągnęliśmy. O miejscu na „pudle” mówiliśmy sobie przed startem rundy wiosennej, choć nie głośno. Chcieliśmy natomiast namieszać w lidze, by każda drużyna musiała się z nami liczyć. I z uśmiechem na ustach możemy stwierdzić, że tak było. Dlatego jesteśmy już na spokojnie po sezonie zadowoleni.
Może wolelibyście grać wszystkie mecze z drużynami topowymi? Będące poza zasięgiem reszty Kuźnię i Wisłę pokonaliście...
S.Sz.: Trudno mówić w ten sposób, bo gra z czołówką to zawsze inna motywacja. Wychodząc na mecz chce się sprawić psikusa zespołowi, który walczy o awans i głośno to zapowiada. W końcówce sezonu przegraliśmy dwa mecze wyjazdowe – z Błyskawicą i MRKS-em – gdy byliśmy rozbici kadrowo. Natomiast przyznam, że lepiej się gra z mocniejszymi rywalami. Na tym poziomie mało kto umie grać atakiem pozycyjnym i my też w takich sytuacjach kłopoty mieliśmy, by wspomnieć potyczkę z drużyną z Leśnej.
Zimą dołączyło do drużyny aż 7 piłkarzy, byliście zatem najaktywniejsi na rynku transferowym. To zapowiedź dalszych wzmocnień i walki o awans?
S.Sz.: Po rundzie jesiennej pozostała nam wąska kadra, czasami musieliśmy grać w lidze „gołą jedenastką”. Myśleliśmy więc z jednej strony o poprawie jakości, ale z drugiej zwyczajnie poszerzeniu drużyny, bo juniorów też nie mieliśmy zbyt wielu do swojej dyspozycji. A temat awansu? Nie ma ciśnienia, bo zwyczajnie finansowo i organizacyjnie na zupełnie inną półkę, jaką jest IV liga gotowi nie jesteśmy. Chcemy natomiast bez żadnej „napinki” wygrywać i namieszać w czołówce.
LKS Bestwina – 5. miejsce, 55 punkty (15 zwycięstw, 10 remisów, 5 porażek), bilans bramkowy 49:29.
Bilans meczów domowych: 10 zwycięstw, 2 remisy, 3 porażki, bramki 32:15
Bilans meczów wyjazdowych: 5 zwycięstw, 8 remisów, 2 porażki, bramki 17:14
Najwyższe zwycięstwa: 5:1 z Koszarawą Żywiec i Maksymilianem Cisiec u siebie
Najwyższe porażki: 1:3 z Góralem Żywiec u siebie i 0:2 z MRKS-em Czechowice-Dziedzice na wyjeździe
Najwięcej goli w meczu: 8 – 4:4 z WSS Wisła na wyjeździe
Najczęstszy wynik: 1:0 – 6 razy
Najlepszy strzelec: Artur Sawicki – 9 goli
Najlepszy piłkarz naszym zdaniem: Marcin Gołąb
Sławomir Szymala: Pozytywnych, mimo iż celu najważniejszego nie osiągnęliśmy. O miejscu na „pudle” mówiliśmy sobie przed startem rundy wiosennej, choć nie głośno. Chcieliśmy natomiast namieszać w lidze, by każda drużyna musiała się z nami liczyć. I z uśmiechem na ustach możemy stwierdzić, że tak było. Dlatego jesteśmy już na spokojnie po sezonie zadowoleni.
Może wolelibyście grać wszystkie mecze z drużynami topowymi? Będące poza zasięgiem reszty Kuźnię i Wisłę pokonaliście...
S.Sz.: Trudno mówić w ten sposób, bo gra z czołówką to zawsze inna motywacja. Wychodząc na mecz chce się sprawić psikusa zespołowi, który walczy o awans i głośno to zapowiada. W końcówce sezonu przegraliśmy dwa mecze wyjazdowe – z Błyskawicą i MRKS-em – gdy byliśmy rozbici kadrowo. Natomiast przyznam, że lepiej się gra z mocniejszymi rywalami. Na tym poziomie mało kto umie grać atakiem pozycyjnym i my też w takich sytuacjach kłopoty mieliśmy, by wspomnieć potyczkę z drużyną z Leśnej.
Zimą dołączyło do drużyny aż 7 piłkarzy, byliście zatem najaktywniejsi na rynku transferowym. To zapowiedź dalszych wzmocnień i walki o awans?
S.Sz.: Po rundzie jesiennej pozostała nam wąska kadra, czasami musieliśmy grać w lidze „gołą jedenastką”. Myśleliśmy więc z jednej strony o poprawie jakości, ale z drugiej zwyczajnie poszerzeniu drużyny, bo juniorów też nie mieliśmy zbyt wielu do swojej dyspozycji. A temat awansu? Nie ma ciśnienia, bo zwyczajnie finansowo i organizacyjnie na zupełnie inną półkę, jaką jest IV liga gotowi nie jesteśmy. Chcemy natomiast bez żadnej „napinki” wygrywać i namieszać w czołówce.
LKS Bestwina – 5. miejsce, 55 punkty (15 zwycięstw, 10 remisów, 5 porażek), bilans bramkowy 49:29.
Bilans meczów domowych: 10 zwycięstw, 2 remisy, 3 porażki, bramki 32:15
Bilans meczów wyjazdowych: 5 zwycięstw, 8 remisów, 2 porażki, bramki 17:14
Najwyższe zwycięstwa: 5:1 z Koszarawą Żywiec i Maksymilianem Cisiec u siebie
Najwyższe porażki: 1:3 z Góralem Żywiec u siebie i 0:2 z MRKS-em Czechowice-Dziedzice na wyjeździe
Najwięcej goli w meczu: 8 – 4:4 z WSS Wisła na wyjeździe
Najczęstszy wynik: 1:0 – 6 razy
Najlepszy strzelec: Artur Sawicki – 9 goli
Najlepszy piłkarz naszym zdaniem: Marcin Gołąb