To był niełatwy sezon dla beniaminka III ligi opolsko-śląskiej. W wyższej klasie rozgrywkowej czaniecka ekipa poradziła sobie jednak całkiem przyzwoicie.

lks czaniec

Po awansie ze szczebla czwartoligowego spore nadzieje wiązano z tym, by LKS Czaniec nie doświadczył w brutalny sposób różnicy w klasach rozgrywkowych. Ten aspekt był dla czanieckiej drużyny widoczny, ale głównie odnosi się to do rundy jesiennej. Na półmetku beskidzki trzecioligowiec znajdował się w strefie bezpiecznej, lecz nieznaczna była przewaga nad ekipami zagrożonymi degradacją. Wiosna miała zweryfikować faktyczną przynależność zespołu z Czańca. I z początku podopiecznym Mariusza Wójcika szło, jak „po grudzie”. Dopiero w połowie rundy futboliści LKS-u Czaniec zgarnęli pierwszy komplet punktów w tym roku. A że uczynili to na boisku Odry Wodzisław Śląski, jednego z konkurentów w walce o utrzymanie, to osiągnięcie celu znacząco przybliżyło się. Gdy LKS „zapunktował” w potyczkach z Pniówkiem Pawłowice Śląskie, Startem Namysłów i Polonią Głubczyce zapewnienie statusu trzecioligowca stało się faktem. Bez wątpienia dobrze przygotowany beniaminek z Czańca na to zasłużył. Gdyby sezon potrwał dłużej, ostatecznie 11. drużyna w stawce, pewnie dokonałaby skutecznego ataku na pozycję w górnej części tabeli.

Sezon podsumowuje dla nas trener Mariusz Wójcik.

Ocena własnego zespołu: – Skończyliśmy sezon na 11. pozycji. I szału może nie ma, ale celem było utrzymanie i to udało się zrealizować. Tu zatem pełna satysfakcja. Z reguły wiosna jest trudniejsza, ale mimo że mieliśmy w rundzie rewanżowej zmniejszoną kadrę, to zdobyliśmy w niej więcej punktów. Pozytywniej zatem wypada ocenić wiosnę w naszym wykonaniu.

Ocena poziomu ligi: – Jest spora różnica między III a IV ligą. To liga wymagająca, trudna i przypadkowe rezultaty zdarzają się bardzo rzadko, podobnie jak mecze z kilkubramkowym zwycięstwem którejś z drużyn. Często decydują o wygranej detale i jedna skuteczna akcja okazuje się tą na wagę trzech punktów.

Najlepszy i najgorszy mecz: – Najlepszy mecz? Mam nadzieję, że dopiero przed nami w III lidze! Gdybym miał jednak wskazać jakieś spotkanie z minionego sezonu, to byłaby to potyczka wyjazdowa z Odrą Wodzisław. Tam nasz zespół bardzo fajnie funkcjonował, zwłaszcza, że nie był to łatwy mecz pod względem mentalnym, gdy walczyliśmy o utrzymanie. Zdecydowanie najgorszym było spotkania z Odrą Opole. Szybko stracone gole, później Odra w swoim stylu cofnęła się i czekała na kontry. Stąd zwycięstwo gości 4:0.

LKS Czaniec11. miejsce, 36 punktów, bilans bramkowy 49:47, 9 zwycięstw, 9 remisów, 12 porażek.