… pogromem, którego goście doznali na terenie najlepszej drużyny „okręgówki” tysko-bielskiej w mijającym sezonie. – W obronie wyglądało to słabo, ale nie można było spodziewać się niczego innego przy tak eksperymentalnym naszym zestawieniu. To mecz z gatunku tych do zapomnienia, aczkolwiek mogliśmy sprawić, aby wynik wyglądał trochę lepiej – nadmienia Andrzej Tomala, szkoleniowiec Pasjonata.

Ekipa z Dankowic tylko raz zaskoczyła „dwójkę” LKS-u. Gol Marcina Wróbla, uderzającego do siatki po podaniu Filipa Bogusza, był jedynie kosmetyką wyniku. Zanim to bowiem nastąpiło gospodarze mieli na koncie okazały dorobek 5 bramek. Ostatecznie zawodnicy z Goczałkowic dołożyli jeszcze 3 trafienia, z hat-trickiem rywalizację zakończył Mateusz Bogdański. Równocześnie przyjezdni niezłe okazje byli w stanie stwarzać. Do odnotowania – Błażej Cięciel przegrał pojedynek z Kacprem Wieczorkiewiczem, a kilka strzałów Wróbla szybowało ponad poprzeczką.