Łyszkiewicz: lubimy dawać emocje kibicom
Na prawdziwej huśtawce nastrojów znaleźli się ostatnio sympatycy siatkarek BKS Aluprof. Skąd znaczne wahania formy w grze bielszczanek? Na kogo chciałyby trafić w play-off same zawodniczki?
Po wysokich porażkach z Impelem Wrocław i Atomem Treflem Sopot, siatkarki z Bielska-Białej zdołały pokonać we własnej hali Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza. I w tym meczu, choć zwycięskim, nie zabrakło momentów, w których kibice na grę tracących seryjnie punkty bielszczanek mogli narzekać. – Cóż, kobiety są zmienne i w naszym przypadku to się doskonale potwierdza. Najwyraźniej lubimy dawać emocje kibicom – z uśmiechem wyjaśnia Koleta Łyszkiewicz, szybko dodając już całkiem poważnie: – Takie wychodzenie z opresji kształtuje nasz charakter. To świadczy moim zdaniem o dobrym nastawieniu zespołu. Cały czas jest ono pozytywne – zaznacza przyjmująca BKS Aluprof.
W trudnym fragmencie sezonu, po dwóch najsłabszych spotkaniach w rozgrywkach ORLEN Ligi, bielski zespół zdołał wygrać i praktycznie zapewnić sobie miejsce w czołowej „5” na finiszu sezonu zasadniczego. – Mamy fajny, zgrany team, ale przede wszystkim ciężko pracujemy. Mobilizująco podziałały na nas też wcześniejsze porażki – uważa Łyszkiewicz.
Z kim siatkarki BKS Aluprof chcą rozpocząć bezpośrednią drogę do walki o medale? – Nie wybiegamy daleko w przyszłość. Nie ma też jakiegoś kalkulowania, który rywal byłby lepszy. Cel w postaci medalu jasno sobie wyznaczyłyśmy, ale by go osiągnąć trzeba wygrywać niezależnie, czy przyjdzie nam grać z Impelem czy też Muszynianką – komentuje zawodniczka.
W najbliższą niedzielę teoretycznie czeka ekipę BKS-u zadanie łatwiejsze. W Rzeszowie przeciwnikiem będzie słabo spisujący się w tym sezonie beniaminek rozgrywek.