Maciej Figura: Obiecałem sobie, że kiedyś wrócę do Bystrej
Królem polowania w żywieckiej A-klasie tego lata była drużyna z Bystrej. Magurę wzmocnili m.in. Jakub Urbaś z Koszarawy Żywiec, Łukasz Biegun z Metalu Węgierska Górka oraz bracia Maciej i Łukasz Figurowie z Soły Rajcza. Ze starszym z braci rozmawiamy w dzisiejszej STREFIE WYWIADU.
SportoweBeskidy.pl: Dlaczego zdecydowałeś się na odejście z drużyny z Rajczy?
Maciej Figura: Przede wszystkim dlatego, że nie mogłem już dłużej łączyć obowiązków zawodowych z treningami na tym szczeblu oraz dalekimi meczami wyjazdowymi. Ponadto istotne były względy osobiste. Mam dwójkę wspaniałych dzieciaków, którym też chciałbym poświęcić troszkę więcej czasu. Gra w Magurze mi to umożliwia.
SportoweBeskidy.pl: Jak ocenisz poprzedni sezon w wykonaniu Soły? Liczyliście na coś więcej czy jednak można być zadowolonym?
M.F.: Był on naprawdę udany, choć nie ukrywam, że można było osiągnąć troszkę więcej. Potrafiliśmy zagrać dobre mecze, ale zdarzały nam się też bardzo słabe i traciliśmy bramki, które nie powinny padać na tym poziomie. Byliśmy ponadto nieskuteczni. Stwarzaliśmy sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W tym ja - jako napastnik.
SportoweBeskidy.pl: Transfer do Bystrej ma dla Ciebie znaczenie sentymentalne.
M.F.: Zdecydowanie. Klub Magura Bystra był moim pierwszym, w którym zagrałem w drużynie seniorskiej. Kiedyś obiecałem sobie, że na koniec przygody z futbolem jeszcze tutaj wrócę. Zdecydowałem się na przyjście także ze względu na dojazdy. Mam tutaj zdecydowanie bliżej. Mało tego, mój dom rodzinny jest oddalony od boiska o 300 metrów. Istotna była także wizja rozwoju klubu. Interesuje nas gra w każdym meczu o 3 punkty. Nie chcę jednak deklarować walki o awans, bo na to jeszcze za wcześnie.
SportoweBeskidy.pl: Do Magury przyszedłeś wraz ze swoim bratem Łukaszem, z którym graliście razem w Rajczy, a wcześniej w Ciścu.
M.F.: Do tej pory to brat grał ze mną. Tym razem to on zdecydował, gdzie będziemy występować w przyszłym sezonie. Oboje jednak chcieliśmy wrócić do klubu, gdzie na mecze chodzą całe rodziny zawodników, a przede wszystkim nasza. Dodatkowo poza mną i Łukaszem w Magurze grają jeszcze dwaj nasi kuzynowie.
SportoweBeskidy.pl: Wiem, że za Wami dopiero kilka meczów, ale czy już teraz można ocenić, w którą stronę zmienił się poziom A-klasy?
M.F.: Na pewno jest dużo niższy niż w lidze okręgowej. Ale też jest wymagający. Są tu zawodnicy z dużym bagażem doświadczenia oraz tacy, którzy mogliby grać ligę lub nawet dwie wyżej.
SportoweBeskidy.pl: Nie można oprzeć się wrażeniu, że jesteście jednym z głównych faworytów do tytułu mistrza. A Waszym największym rywalem będzie...
M.F.: Bardzo silną drużynę ma Muńcuł Ujsoły. Są tam zawodnicy doświadczeni, a kadra nie różni się od tej, która występowała w lidze okręgowej. Dodatkowo wzmocnili się nowymi piłkarzami, którzy robią wielką różnicę i są w stanie w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu.