Podczas piłkarskiej "majówki" sporo kibiców zasiadło na trybunach w Cieszynie. Z pewnością nie byli zawiedzeni, wszak mecz dostarczył wielu wrażeń i emocji. Już w 2. minucie Ireneusz Jeleń po raz kolejny w tym sezonie "błysnął" instynktem strzelecki. Na kolejne trafienie nie trzeba było długo czekać. Kwadrans później Jakub Jeleń celnie przymierzył "z wapna", a w 25. minucie ponownie wpisał się na listę strzelców. Wydało wtedy, że jest już po meczu... 

 

 

Po trzech "ciosach" nastąpiło przebudzenie Skałki. W 26. minucie Michał Motyka zdobył bramkę kontaktową, a tuż przed przerwą składną akcję swego zespołu sfinalizował Dariusz Chowaniec. Tym sposobem z 3:0 zrobiło się 3:2 i wszystko było jeszcze możliwe.

 

To jednak nie pierwszy mecz w rundzie wiosennej, kiedy Skałce brakuje "tego czegoś", aby wydrzeć punkty, pomimo swojej ambitnej postawy. Niewątpliwie "skrzydła" drużynie z Żabnicy podcięła bramka Jakuba Węglorza z 52. minuty. Zaraz potem w sytuacji sam na sam zimną krew zachował I. Jeleń i losy meczu były już przesądzone. W końcówce rezultat ustalił Michał Górniak.