
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Maksymilian: Jesienią najsłabsi, ale...
Pomimo kiepskich wyników w rundzie jesiennej PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej w wykonaniu Maksymiliana Ciśca, zespołu zamykającego stawkę nie można oceniać wyłącznie w pesymistycznych barwach.
Jak rundę jesienną, zwłaszcza w nawiązaniu do dokonań swojego zespołu, ocenia trener Szymon Stawowy?
Plusy:
+ Takie mecze, jak w Czechowicach, czy z Pasjonatem, Góralem, albo z Pruchną. Trochę pechowo „uciekło” nam kilka punktów, bo nie brakowało meczów, w których nawiązywaliśmy równorzędną walkę z rywalami.
+ W Ciścu jest młoda i przyszłościowa drużyna. Jeśli na przyszły sezon będzie zachowana stabilność kadrowa, to z pożytkiem dla Maksymiliana. Potrzeba kilku lat, aby coś fajnego zbudować. Jak choćby w Radziechowach, które są tu przykładem idealnym.
Minusy:
- Brak stabilizacji kadrowej. Jestem w Ciścu od roku i nigdzie wcześniej nie przechodziłem pod względem kadrowym takich roszad. Na szybko zespół kompletowaliśmy przed sezonem i sami nie wiedzieliśmy, jak wypadniemy w lidze. Mieliśmy najmłodszy zespół w „okręgówce”, nie do końca zgrany ze sobą i nie był to jeszcze kolektyw na boisku.
- Dorobek punktowy, bo w kilku meczach było widać, że „coś” drzemie w zespole, a jednak jesienią nie mieliśmy zbyt wielu powodów do radości.
- Brakowało rasowego napastnika, jak to jest w niektórych zespołach. Kogoś takiego, jak na przykład Maciek Figura, pełniący swego czasu w Ciścu rolę egzekutora.
Plusy:
+ Takie mecze, jak w Czechowicach, czy z Pasjonatem, Góralem, albo z Pruchną. Trochę pechowo „uciekło” nam kilka punktów, bo nie brakowało meczów, w których nawiązywaliśmy równorzędną walkę z rywalami.
+ W Ciścu jest młoda i przyszłościowa drużyna. Jeśli na przyszły sezon będzie zachowana stabilność kadrowa, to z pożytkiem dla Maksymiliana. Potrzeba kilku lat, aby coś fajnego zbudować. Jak choćby w Radziechowach, które są tu przykładem idealnym.
Minusy:
- Brak stabilizacji kadrowej. Jestem w Ciścu od roku i nigdzie wcześniej nie przechodziłem pod względem kadrowym takich roszad. Na szybko zespół kompletowaliśmy przed sezonem i sami nie wiedzieliśmy, jak wypadniemy w lidze. Mieliśmy najmłodszy zespół w „okręgówce”, nie do końca zgrany ze sobą i nie był to jeszcze kolektyw na boisku.
- Dorobek punktowy, bo w kilku meczach było widać, że „coś” drzemie w zespole, a jednak jesienią nie mieliśmy zbyt wielu powodów do radości.
- Brakowało rasowego napastnika, jak to jest w niektórych zespołach. Kogoś takiego, jak na przykład Maciek Figura, pełniący swego czasu w Ciścu rolę egzekutora.

Niespodzianki:
+ Skałka Żabnica i LKS Bestwina grały nadspodziewanie dobrze i usadowiły się w górnej części tabeli.
Rozczarowania:
- Wisła pracuje na kolektywie, widać tą zespołowość. Natomiast Kuźnia ma więcej indywidualności. To jednak moim zdaniem Wisła powinna być liderem i to z bezpieczną przewagą. Mówiąc najogólniej, powinna zdemolować resztę ligi, a tak nie jest, jak spojrzymy w tabelę. Po Góralu też więcej można było oczekiwać w tej rundzie.
Co ciekawego?
- 6 punktów Maksymiliana to najskromniejszy dorobek z wszystkich uczestników rozgrywek w „okręgówce”.
- Ekipa z Ciśca jesienią wygrała tylko raz, w 3. kolejce pokonując 2:1 Błyskawicę, co ciekawe na wyjeździe.
- 44 stracone bramki wiele mówią o defensywie Maksymiliana. Równo „czerwona latarnia” ligi dała się karcić na własnym stadionie oraz „obcych” boiskach.
- Na wyjazdach podopieczni trenera Stawowego bramki nie strzelili jedynie w Leśnej, u siebie zaliczyli aż 5 spotkań z tzw. pustym przebiegiem.
- Rafał Dąbrowski z 5 golami był najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny, która łącznie zanotowała ledwie 12 trafień. Tu również – co w Ciścu nie jest powodem do dumy – nie miała sobie równych.
Okiem redakcji:
Jesień z gatunku tych „do zapomnienia” zanotowali futboliści z Ciśca. Bo jak inaczej oceniać minioną rundę, skoro Maksymilian zgromadził najmniej „oczek”, przy najgorszym bilansie bramkowym. Strata outsidera do zespołów „bezpiecznych” jest jednak niewielka i to bodaj największy pozytyw podczas zimowej pauzy w lidze okręgowej. Przy klubie nie stawiamy jednak wyłącznie grubego minusa, bo stawianie na całe zastępy młodzieży to krok tyleż odważny, co perspektywiczny. Nawet kosztem tymczasowego obniżenia sportowej jakości.
- Wisła pracuje na kolektywie, widać tą zespołowość. Natomiast Kuźnia ma więcej indywidualności. To jednak moim zdaniem Wisła powinna być liderem i to z bezpieczną przewagą. Mówiąc najogólniej, powinna zdemolować resztę ligi, a tak nie jest, jak spojrzymy w tabelę. Po Góralu też więcej można było oczekiwać w tej rundzie.
Co ciekawego?
- 6 punktów Maksymiliana to najskromniejszy dorobek z wszystkich uczestników rozgrywek w „okręgówce”.
- Ekipa z Ciśca jesienią wygrała tylko raz, w 3. kolejce pokonując 2:1 Błyskawicę, co ciekawe na wyjeździe.
- 44 stracone bramki wiele mówią o defensywie Maksymiliana. Równo „czerwona latarnia” ligi dała się karcić na własnym stadionie oraz „obcych” boiskach.
- Na wyjazdach podopieczni trenera Stawowego bramki nie strzelili jedynie w Leśnej, u siebie zaliczyli aż 5 spotkań z tzw. pustym przebiegiem.
- Rafał Dąbrowski z 5 golami był najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny, która łącznie zanotowała ledwie 12 trafień. Tu również – co w Ciścu nie jest powodem do dumy – nie miała sobie równych.
Okiem redakcji:
Jesień z gatunku tych „do zapomnienia” zanotowali futboliści z Ciśca. Bo jak inaczej oceniać minioną rundę, skoro Maksymilian zgromadził najmniej „oczek”, przy najgorszym bilansie bramkowym. Strata outsidera do zespołów „bezpiecznych” jest jednak niewielka i to bodaj największy pozytyw podczas zimowej pauzy w lidze okręgowej. Przy klubie nie stawiamy jednak wyłącznie grubego minusa, bo stawianie na całe zastępy młodzieży to krok tyleż odważny, co perspektywiczny. Nawet kosztem tymczasowego obniżenia sportowej jakości.