Drużyna z Ciśca ligową rywalizację zakończyła na przedostatnim miejscu w tabeli, miejscu oznaczającym spadek. Nie pomogły zmiany trenerów w trakcie sezonu. Być może "pomogą" decyzje działaczy innego klubu z Żywiecczyzny.  Maksymilian-Cisiec-stadion Maksymilian sezon rozpoczął od... dwóch zwycięstw. Wygrał w pierwszym meczu 2:1 z Góralem na jego terenie, następnie pokonał 1:0 czechowicki MRKS. Potem było znacznie gorzej, ponieważ jesienią dopisał do swojego konta tylko trzy „oczka” za trzy remisy. W międzyczasie doszło do zmian trenerów. Mariusza Midora początkiem września zastąpił Zdzisław Kupczak, którego dwa miesiące później „zluzował” Szymon Stawowy.

Sportowa rywalizacja w drugiej części sezonu sportowego sukcesu nie przyniosła. Drużyna w końcówce sezonu wygrała co prawda trzy mecze, ale nie przełożyło się to na opuszczenie strefy spadkowej. Być może Maksymiliana w przyszłym sezonie w „okręgówce” jednak zobaczymy. Z ligi wycofał się bowiem Świt Cięcina, co oznaczać może utrzymanie się wyżej sklasyfikowanego spadkowicza. Niebawem powinna zapaść oficjalna decyzja w tej sprawie.

Do minionych rozgrywek wracamy wspólnie z Szymonem Stawowym, trenerem Maksymiliana. Ocena sezonu w wykonaniu własnego zespołu…Przejąłem zespół na dwie kolejki przed końcem rundy jesiennej. Było w nim jedenastu zawodników, nie było rywalizacji. Zimą wraz z zarządem staraliśmy się drużynę uzupełnić i wzmocnić. Udało nam się pozyskać m.in. Szymona Śleziaka i Tomasza Kastelika. W styczniu ciężko o transfery, trudno namówić kogoś na zmianę klubu. Okres przygotowawczy przepracowaliśmy w miarę dobrze. Z tego co słyszałem, to od czterech lat zespół nie pracował zbyt solidnie podczas przerw w rozgrywkach. Liga zweryfikowała nasze możliwości. Zawodnicy wiosną zgrywali się ze sobą, w połowie rundy rewanżowej nasza gra zaczęła wyglądać lepiej. Miło było słyszeć po meczu z Wisłą z ust przeciwników, że z taką grą na spadek nie zasługujemy. Walczyliśmy do końca, ale na boisku nie wywalczyliśmy utrzymania. Mogliśmy zdobyć więcej punktów. Pogubiliśmy kilka w Czechowicach-Dziedzicach, Ustroniu, czy w Pruchnej. Sezon zakończyliśmy w kiepskim stylu. Na mecz z Skałką pojechaliśmy w jedenastu. W składzie było kilku debiutantów. szymon-stawowy-iskra-pszczyna-foto Zawodnik, który zasłużył na wyróżnienie we własnym zespole, formacja, mocna strona drużyny… Na słowa uznania zasłużyli nasz bramkarz Tomasz Łysoń i Szymon Śleziak, który grywał na środku obrony oraz jako defensywny pomocnik. Więcej spodziewałem się po Macieju Figurze. Momentami grał w kratkę, ale mimo to zdobywał gole i jest najlepszym strzelcem zespołu. Duże postępy zrobił młodzieżowiec Albert Wróbel. Rozkręcił się po słabszym początku rundy Adam Frydel, który trafił do nas zimą. Pokazał swoje walory motoryczne, dobrą grę jeden na jeden.

Niespodzianka i rozczarowanie w odniesieniu do całej ligi…Często wykładnią gry zespołu w trakcie rundy rewanżowej jest jego postawa podczas rundy jesiennej. W zależności od ilości zdobytych punktów zakłada się grę o konkretne cele. Piłkarsko najlepiej prezentował się Pasjonat Dankowice. Świetnie ten zespół wyglądał pod względem taktycznym. Widać było, że zawodnicy na boisku wiedzą co mają robić. Porażka Pasjonata z Beskidem Skoczów w przedostatnim meczu były dla mnie niespodzianką. Bardzo dobrze prezentował się MRKS Czechowice-Dziedzice, który po szczęśliwie zremisowanym spotkaniu z nami „odpalił”. Zarówno Pasjonat, jak i MRKS wiosną grały lepiej od Beskidu Skoczów.

Statystyki i ciekawostki:

  • Bilans: 20 punktów – 5 zwycięstw, 5 remisów, 20 porażek
  • Bilans dom/wyjazd: 12 punktów – 3 zwycięstwa, 3 remisy, 9 porażek/8 punktów – 2 zwycięstwa, 2 remisy, 11 porażek
  • Bilans jesień/wiosna: 9 punktów – 2 zwycięstwa, 3 remisy, 10 porażek/11 punktów – 3 zwycięstwa, 2 remisy, 10 porażek
  • Bilans bramkowy: 39:89 – bilans dom/wyjazd: 16:36/23:53
  • Najlepszy strzelec: Maciej Figura (18 goli)
  • Najwyższe zwycięstwo: 8:1 z Sołą Kobiernice (wyjazd)
  • Najwyższa porażka: 9:2 z Metalem-Skałką Żabnica (wyjazd)Foto: własne/Iskra Pszczyna