96 lat temu, po długim okresie zaborów, Polska odzyskała niepodległość. To nasze Święto Niepodległości jest też mocno kojarzone i ściśle związane z wielce emocjonalnym, patriotycznym i bojowym czynem Legionów marszałka Józefa Piłsudskiego. Ciekawostką jest to, że w Legionach ulubionym zajęciem w wolnym czasie była gra w... piłkę nożną. Powiem więcej – wtedy powstał nasz najlepszy dziś klub piłkarski Legia Warszawa, którą utworzono na bazie Legionów i na cześć marszałka Piłsudskiego nazwano Legią.

wojtulewski Legioniści rozgrywali ze sobą wiele meczów piłkarskich. Często biegającymi za piłką interesował się Józef Piłsudski. Lubił futbol i nie ograniczał się tylko do obserwowania pojedynku swych Legionistów. W 1921 roku, jako naczelnik państwa, na honorowej trybunie przyglądał się meczowi Polonii Warszawa z Cracovią. Podziwiał w 1924 r. mecz Wisły Kraków z Polonią Lwów. A w 1925 r. uroczyście otwierał nowy stadion piłkarski w Wilnie. Największą sportową pasją marszałka były jednak... szachy. „Wskrzesiciel państwa polskiego” poznał tę grę na zesłaniu na Syberii. Po wielu latach powrócił do szachów zamknięty w twierdzy w Magdeburgu. Polski Związek Szachowy nadał marszałkowi godność członka honorowego. Po powrocie do władzy w 1926 r. marszałek Józef Piłsudski z troską organizował sportowe wychowanie polskiej młodzieży. Patronował budowie Centralnego Państwowego Instytutu Wychowania Fizycznego na Bielanach w Warszawie. Przed II wojną światową nosił on imię Józefa Piłsudskiego. W PRL komuniści o tym zakazali informować. Dopiero III RP przywróciła prawdziwego patrona warszawskiej AWF w 1989 r.

Ale warunki rozwoju sportu na ziemiach polskich powstałych z 3 zaborów w tym czasie były bardzo różne i trudne. Szczególnie w zaborze rosyjskim sport polski napotykał na wielkie sprzeciwy władz carskiej Rosji. Proces rusyfikacji, np. na Podlasiu w Białymstoku, obejmował wszystkie dziedziny życia. Zabroniona była możliwość sportowego stowarzyszania się Polaków. Jagiellonia, dziś czołowy klub Ekstraklasy, podobno powstała w 1927 r., choć mówi się też o roku 1920. Zostawmy te rozbieżności historykom. Zajmijmy się naszym Bielskiem i naszą Białą.

Tak, tak – może nie byliśmy potęgą, ale maszerowaliśmy w pierwszym szeregu w sporcie u początku powstania państwa polskiego... W 1918 roku Biała weszła w skład województwa krakowskiego, zmieniając nazwę na Biała Krakowska. W 1922 r. Bielsko dołączono do autonomicznego województwa śląskiego. Protoplastą dzisiejszego BKS był w Białej klub gimnastyczny Szczerbiec o wyraźnie polskim rodowodzie. Z niego właśnie powstał w 1922 r. nasz BKS. Najważniejsza oczywiście była piłka nożna. W 1923 r. przy ulicy Żywieckiej rozpoczęto budowę własnego boiska. Powstały sekcje turystyczna i kolarska. BKS rozgrywał liczne mecze z drużynami BBSV, HAKOAH, DVC Sturm, Białą Lipnik czy z czeską Opavą, a nawet z zespołami  Berlina oraz Koszarawą Żywiec czy Piastem Cieszyn.

Szczególne znaczenie miały i emocje wywoływały po obu stronach rzeki mecze BKS z Białej i BBSV z Bielska. Był to w tym czasie podtekst polityczny, bo mniejszość niemiecka była świetnie zorganizowana i silna. W Bielsku wiele lat przed uzyskaniem niepodległości, bo od 1907 r. działał klub piłkarski założony w tzw. Pawilonie Lodowym przy dzisiejszej ulicy Partyzantów, na terenie aktualnych kortów tenisowych. A pierwszym boiskiem był „plac dla młodzieży” przy teraźniejszej ul. Piastowskiej, gdzie funkcjonuje dziś Orlik. W 1911 r. otwarto „Górkę” – nowe boisko. Dziś się mówi, że jest to najstarszy obiekt piłkarski w Polsce. A na otwarcie pierwszym przeciwnikiem BBSV był Rapid Wiedeń.

W Bielsku często gościły drużyny z Górnego Śląska, Krakowa czy Lwowa. Ale uwaga, uwaga! Drugim w historii rywalem reprezentacji Polski przygotowującej się do pierwszego oficjalnego meczu z Węgrami była drużyna... z Bielska oparta na piłkarzach BBSV. Wygrali biało-czerwoni 3:1. A mecz odbył się 4 grudnia 1921 roku w Krakowie. Tych kilka refleksji warto przypomnieć w dniu narodowego święta naszej Niepodległości. Warto przybliżyć niektóre sportowe wątki na tle historii odrodzenia się Polski po 123 latach zaborów.

Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski