SportoweBeskidy.pl: Podczas weekendowego konwentu uzyskałeś prestiżową nagrodę najlepszego trenera wszystkich oddziałów Football Academy za rok 2019. Jak to wyróżnienie odbierasz?
Mateusz Maciążka:
Jest to dla mnie duże wyróżnienie i docenienie zaangażowania, a zarazem motywacja do jeszcze większej pracy, żeby utrzymać poziom z poprzedniego roku. Trenerów we wszystkich szkółkach Football Academy jest łącznie ponad 500, więc wybrano mnie naprawdę z dużego grona.

SportoweBeskidy.pl: Na co ty jako trener młodego pokolenia zwracasz szczególną uwagę w pracy z dziećmi?
M.M.:
Tworząc konspekty treningowe chcę, żeby każde zajęcia były intensywne i żeby każde dziecko miało jak najczęstszy kontakt z piłką. Wydaje mi się, że energia i zaangażowanie, jakie wkładam w treningi, dzieci pozytywnie odbierają. Dobrze się bawią, a jednocześnie uczą grać w piłkę.

SportoweBeskidy.pl: Co twoim zdaniem wyróżnia bielską szkółkę? Dlaczego można określić ją mianem wyjątkowej?
M.M.:
U nas może tak naprawdę spróbować swoich sił każde dziecko bez konieczności przechodzenia wstępnych testów czy selekcji. Posiadamy swoje boisko w Wapienicy, a to daje nam swobodę i niezależność. Istotne dla mnie jest także to, że plany na przyszłość i chęć ciągłego rozwoju ludzi, którzy zarządzają szkółką sprawiają, iż dobrze się tutaj pracuje. Wydaje mi się, że dzieci też są zadowolone trenując właśnie u nas.

SportoweBeskidy.pl: Jako oddział Football Academy otrzymaliście certyfikację Polskiego Związku Piłki Nożnej. Na ile to ważne i co de facto pójdzie w ślad za tym, gdy mówimy o procesie szkolenia?
M.M.:
Jest to pewnego rodzaju wyróżnienie i nagroda za spełnienie wielu wymogów. Czas pokaże, jak to wszystko się rozwinie, gdyż ten projekt dopiero się rozpoczął. Lecz uważam, że wszystko i tak zależy od właścicieli szkółek oraz samych trenerów, ponieważ sumienności i rzetelnego procesu szkolenia nie da się narzucić z zewnątrz. To po prostu trzeba chcieć robić i realizować.

SportoweBeskidy.pl: Zostałeś jednocześnie mianowany szkoleniowcem kadry Polski Football Academy rocznika 2010. Wyzwanie?
M.M.:
Na pewno wyzwanie. Możliwość pracy z najlepszymi zawodnikami z całej Polski to też odpowiedzialność, co z kolei wymaga odpowiedniego przygotowania, ponieważ im zwykłe treningi nie wystarczą i trzeba do nich podejść specjalnie. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych trzech lat, bo tyle będę odpowiedzialny wraz z Michałem Niedzielskim z Zawiercia za ten rocznik, przeżyjemy wiele fajnych i pożytecznych dla wszystkich wyjazdów.