
Mecz jednostronny, wynik nie
Tylko 2:1 w Pruchnej zwyciężył Pasjonat Dankowice, który pogrążony w kryzysie zespół gospodarzy mógł, przy wyższej skuteczności, pokonać bardzo wysoko. – Wynik nie odzwierciedla przebiegu rywalizacji. Posiadaliśmy przewagę, kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Byliśmy nieskuteczni, dlatego musieliśmy mocno pracować na końcowy sukces – ocenia Artur Bieroński, którego podopieczni pudłowali w Pruchnej na potęgę...
Tomasz Magiera w 8. minucie spudłował w dogodnej sytuacji, chwilę później przestrzelił doświadczony Wojciech Sadlok. Michał Sewera przegrał natomiast pojedynek sam na sam z golkiperem gospodarzy, a z rzutu wolnego nieznacznie chybił wspomniany Sadlok. Chwil kilka później Łukasz Błasiak znalazł się oko w oko z bramkarzem. Niebawem przed szansą na gola stanął ponownie Sadlok. Przyjezdni sfinalizowali przed zmianą stron tylko jeden atak. W 26. minucie Jakub Ogiegło w nietuzinkowy sposób skierował futbolówkę do celu. Podanie Sewery wykończył piętą. Ten sam zawodnik pod koniec meczu zapewnił przyjezdnym trzy punkty. Napastnik Pasjonata, po podaniu Błasiaka, z bliska trafił na 2:1.
Po zmianie stron Pasjonat wypracował sobie mniej sytuacji bramkowych, aczkolwiek i tak więcej, niż bezbarwni gospodarze. Sewera w 55. minucie przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem, niebawem nie sprostał podobnemu zadaniu Ogiegło, który chwil kilka później ostemplował słupek.
W 24. minucie gracze LKS-u '99 objęli prowadzenie. Michał Chrysteczko głową pokonał Adriana Śmiłowskiego wobec jednego z nielicznych, groźnych ataków w ich wykonaniu.