Od pierwszej minuty spotkanie miało otwarty charakter, z obu stron. Efekt tego widoczny był już w 11. minucie, gdy BKS objął prowadzenie. Kamil Hutyra wstrzelił górną piłkę w pole karny i finalnie znalazła ona swój kres w siatce bramki gospodarzy. Tempo mogło odpowiedzieć w 25. minucie, kiedy to świetny strzał oddał Jakub Legierski - jeszcze lepszą interwencją wykazał się Filip Dyduch. Chwilę później to BKS znów wykazał się skutecznością. Paweł Michałek dograł z prawego skrzydła, sprytnie w polu karnym Tempa zachował się Łukasz Biel, który celnie i efektownie uderzył prawą nogą z półwoleja. Tuż przed przerwą puńcowianie pokusili się o trafienie kontaktowe po pięknej bramce Adama Kalety. 

 

Druga połowa zaczęła się wybornie dla BKS-u. W 47. minucie na 3:1 trafił Paweł Kozioł, celnie przymierzając po długim słupku. To zdarzenie jednak nie podcięło skrzydeł gospodarzom, na czym zyskało widowisko... 

 

W 76. minucie sędzia wskazał na "wapno" po faulu Szymona Kubicy. Z rzutu karnego nie pomylił się Legierski i do końca mecz trzymał w napięciu. Tempo napierało ze zdwojoną siłą, lecz ostatecznie BKS dowiózł korzystny wynik. Na pochwałę zasługuje postawa golkipera bialskiej Stali. Dyduch zanotował kluczową interwencję w 86. minucie, gdy instynktownie obronił strzał z kilku metrów zawodnika Tempa.