Wobec rozstrzygnięć, jakie zapadły na a-klasowych boiskach w miniony weekend, przed szansą wyprzedzenia wszystkich ligowych konkurentów stanął Metal Węgierska Górka. Warunek, aby podopieczni Roberta Sołtyska strącili z fotela lidera Magurę Bystra jest jasny – odniesienie zwycięstwa w konfrontacji wyjazdowej z Magórką Czernichów. Zadanie to, oceniając wyłącznie przez pryzmat jesiennych dokonań, wydaje się stosunkowo łatwe. Czy jednak nie mający żadnych punktów na koncie outsider może się postawić i sprawić sensację? – Nie jest to w mojej ocenie nierealne. Byłem na kilku meczach zespołu z Czernichowa w tej rundzie i póki wynik w jego spotkaniach jest w miarę równy, to ta drużyna gra całkiem fajny futbol. Brakuje jej może cwaniactwa i rutyny, ale po cichu liczę, że Metalowi się przeciwstawi. Byłby to zresztą jakiś promyk nadziei, aby wiosną straty zacząć odrabiać – komentuje Piotr Raczek, prezes LKS-u Leśna.

Skoro o spadkowiczu z ligi okręgowej mowa, to ten również odrobi zaległość z a-klasowej inauguracji. Piłkarze LKS-u zawitają do Łękawicy na starcie z tamtejszą „dwójką” Orła. Gospodarze zgarniając „maksa” zameldują się przynajmniej na najniższym stopniu podium. Jak w przypadku tej potyczki jawi się potencjał na zaskakujące rozstrzygnięcie z perspektywy układu tabeli? – Gdy mamy pełny skład, a takich spotkań było w tej rundzie niewiele, to o nasze wyniki jestem spokojny. Wygląda na to, że teraz zawitamy na mecz w mocnym zestawieniu, więc powalczymy. Kadrę mamy „na styk”, a lepienie składu juniorami, jak było choćby w przypadku ostatniej porażki z Góralem, nie zawsze daje pożądane efekty. Dlatego też bliżej nam na razie do dołu tabeli niż do czołówki. Natomiast każda mała seria szybko może spowodować przetasowania. Chcemy pozytywnie rundę zakończyć. Remis będzie dla nas dobrym wynikiem, ale postaramy się o pełną pulę – zapowiada sternik klubu z Leśnej.

Do rozegrania w tym roku kalendarzowym pozostaje jeszcze rywalizacja Muńcoła Ujsoły z rezerwami GKS-u Radziechowy-Wieprz. To mecz, który nie odbył się w poprzedni weekend z racji niekorzystnych warunków pogodowych. Jeśli wygrają goście, to obie ekipy zrównają się punktami. Podopieczni Piotra Motyki powalczą o 5. skalp w obecnych rozgrywkach i maksymalnie 8. miejsce na obecnym etapie ligi. – Muńcuł będzie faworytem, bo generalnie to zespół, który z każdym może w tej lidze wygrać. Ale GKS też ma w tym sezonie dobre momenty. Wiele zależy od składu, jakim dysponować będą obaj trenerzy – klaruje Raczek.