Lider „okręgówki” zawitał do Pruchnej w celu oczywistym – przypieczętowania miana najlepszej drużyny w rundzie jesiennej.

LKS Pruchna rusek Nie było to jednak zadanie łatwe. Skoczowianie wprawdzie od pierwszego gwizdka arbitra przeważali, ale dobrze dysponowanego Andrzeja Skrockiego pokonać nie potrafili. Strzałem z bliska pojedynek z bramkarzem miejscowych przegrał Jakub Warywoda, podobny los spotkał Kamila Janika oraz Łukasza Kisiałę. Gospodarze tak aktywni nie byli, ale nie przeszkodziło to im w objęciu prowadzenia. W 42. minucie Paweł Pańta ruszył prawą stroną, po czym idealnie obsłużył Michała Chrysteczkę. Napastnik LKS-u '99 w swoim stylu akcję sfinalizował, dając swojej drużynie nieznaczną, sensacyjną zarazem przewagę na półmetku rywalizacji.

Jak na lidera przystało w szeregach Beskidu nie było żadnej paniki. Istotnym momentem meczu okazała się zmiana, jakiej dokonał trener Mirosław Szymura. Na murawie w 55. minucie pojawił się Daniel Flejszman, który wkrótce cieszył się z trafienia wyrównującego. Napastnikowi dopisało szczęście, bo jego uderzenie z okolic 14. metra po rykoszecie zmyliło Skrockiego. Riposta piłkarzy z Pruchnej była natychmiastowa. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Marcina Bednarka raz jeszcze Chrysteczko dowiódł snajperskiego nosa. Przyjezdni zostali zmuszeni do gry va-banque. Do ofensywy przesunięty został Wojciech Padło, niebawem Beskid miał na boisku tylko trzech defensorów. Za jokera w talii trener Szymura „wyciągnął” młodego Cezarego Ferfeckiego. Wszystkie taktyczne manewry przyniosły pożądany efekt, choć podopieczni Arkadiusza Wrzesińskiego w kilku kontrach lidera mogli „pokarać”. Tymczasem w 82. minucie po serii kornerów do „świątyni” LKS-u '99 trafił z bliska Łukasz Zaremski. Ten sam zawodnik utonął w objęciach kolegów w doliczonym czasie środowej batalii. Zanotowanie gola zwycięskiego wydatnie umożliwił mu wspomniany Ferfecki, którego efektowny rajd zwieńczony został dokładnym dograniem „podcinką” wprost pod nogi strzelca.

To już kolejne tej jesieni punkty, które skoczowski Beskid przeciwnikowi „wyrwał” w niesamowitych okolicznościach. Rundę jesienną zakończył nie tylko na szczycie tabeli ligi okręgowej, ale i z cyfrą „0” w rubryce meczów przegranych.

LKS '99 Pruchna – Beskid Skoczów 2:3 (1:0) 1:0 Chrysteczko (42') 1:1 Flejszman (57') 2:1 Chrysteczko (59') 2:2 Zaremski (82') 2:3 Zaremski (90+3')

LKS '99: Skrocki – Orszula (75' Duraj), Kaszuba, Michalczyk, Bednarek, Pańta, Błażejowski, Prochoński (84' Plinta), Brachaczek (70' Dan.Mencner), Wysiński (90+2' Daw.Mencner), Chrysteczko Trener: Wrzesiński

Beskid: Trojanowski – Marek (77' Ferfecki), Sornat, Padło, Zaremski, Warywoda, Grześ, A.Ihas (60' Wojaczek), Kisiała, Jaworzyn (55' Flejszman), Janik (46' Struś) Trener: Szymura