Sebastian Kawa rywalizował w ostatnich dniach w 2. Szybowcowych Mistrzostwach Świata w klasie 13,5-metrowej, które przeprowadzono na malowniczym węgierskim lotnisku Szatymaz koło Szeged. Pilot Aeroklubu Bielsko-Bialskiego podczas zawodów oswajał nowy polski szybowiec GP14, który zbudowano w krośnieńskim zakładzie rodziny Peszke. Z tym, jak i przeciwnikami bielszczanin poradził sobie znakomicie, choć jego sukces wisiał na włosku do samego końca. Podczas konkurencji, rozgrywanej w bardzo trudnych warunkach pogodowych zachmurzenia i silnego wiatru, Kawa w ferworze walki nieznacznie naruszył nawet granicę węgiersko-serbską, co spowodowało konieczność wykonania większej liczby kilometrów. Ostatecznie jednak multimedalista zgromadził 8,070 punktów, wyprzedzając nieznacznie Litwina Uli Schwenka – 8,067 pkt. oraz już ze sporą przewagą Amerykanina Sebastiana Rierę – 7,649 pkt.

Na swoim profilu na Facebooku pilot zamieścił krótki wpis, odnoszący się do kolejnego wywalczonego mistrzostwa: – Hurrra !!! Wyniki się pojawiły. Chciałem dać szansę kolegom z Niemiec, ale nie skorzystali. Woow. Drugi złoty medal mistrzostw świata w tym roku !!! Na nowym polskim szybowcu GP 14 VELO. Gratulacje dla konstruktora Grzegorza i całej firmy GP Gliders.

Dodajmy, że premierowe złoto w tym roku Sebastian Kawa zdobył w Australii w czempionacie w klasie 15-metrowej jako pilot szybowca Diana 2. Łącznie tytułów najlepszego pilota zgromadził aż 12.