W minioną sobotę mistrzostwo Serie A "klepnęli" piłkarze z Łękawicy. Beniaminek kluczowy krok w stronę awansu wykonał jednak przed tygodniem, gdy w meczu na szczycie pokonali Podhalankę Milówka 1:0. Już wówczas było wiadomo, że to właśnie podopieczni Krzysztofa Pielesza najprawdopodobniej wygrają ligę. - Dla takich chwil się żyje. Pełny stadion, wspaniała atmosfera i ten szał radości po zdobyciu zwycięskiego gola. To było coś niesamowitego - wspomina w rozmowie z nami spotkanie w Milówce Robert Mrózek, czołowy zawodnik Orła. 



Ekipa z Łękawicy awansując dokonała czegoś, o czym nawet po cichu przed sezonem nie myślała. - To był dla nas szalony sezon. Przed jego rozpoczęcie stawialiśmy sobie za cel, aby jak najlepiej wypaść i powalczyć o górną połowę tabeli - mówi nasz rozmówca. - Ale z każdym kolejnym meczem realna stawała się szansa nawet na mistrzostwo. Po rundzie jesiennej, którą wygraliśmy, postanowiono że walczymy o awans - zdradził Mrózek, który nie ukrywa radości na myśl o ponownym występowaniu na boiskach "okręgówki". - Fajnie jest wrócić do tej ligi. Szczególnie, że ten awans wywalczyłem z klubem, w którym stawiałem swoje pierwsze piłkarskie kroki - podkreślił, dodając, że w zbliżającej się kampanii PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej Orzeł nie będzie "chłopcem" do bicia. - Jestem pewien, że z tym składem jesteśmy w stanie powalczyć minimum o środek tabeli. 

Wyniki 18. kolejki (zaległej):
Beskid Gilowice – Muńcuł Ujsoły 
5:3 (0:0)
Magórka Czernichów – GKS II Radziechowy-Wieprz 3:1 (1:0)
Orzeł Łękawica – Jeleśnianka Jeleśnia 14:2 (5:2)
Soła Rajcza – LKS Pewel Ślemieńska 6:0 (2:0)