Szans nie było
Przed wyjątkowo trudnym zadaniem podczas premiery nowego sezonu Ekstraligi stanęły piłkarki Mitechu Żywiec, mierząc się z aktualnymi mistrzyniami kraju.
I w kontekście inauguracyjnego meczu śmiało powiedzieć można, iż gra była lepsza aniżeli końcowy, bardzo niekorzystny dla żywczanek rezultat. Na pogrom nie wskazywał pierwszy kwadrans, w którym przyjezdne rozbijały ataki rywalek, same mogły pokusić się o otwarcie wyniku. Niestety to rutyna raciborzanek wzięła górę. W 18. minucie do siatki trafiła etatowa reprezentantka Polski, Anna Żelazko, która tego dnia okazała się „katem” Mitechu. Po pół godzinie rywalizacji mistrzynie Polski miały już w zapasie dwie bramki, choć wiele wskazywało na to, iż Gloria Chinasa Okoro zdobyła gola z pozycji spalonej. Nadzieje podopiecznych Beaty Kuty na korzystny wynik wzrosły, gdy „do szatni” kontaktowe gola zanotowała Halina Półtorak. Od zawodniczki Mitechu odbił się strzał z rzutu wolnego Karoliny Zasady. Po przerwie skutecznością żywczanki nie grzeszyły, za to futbolistki Unii były bezlitosne. Błędy w defensywie dwukrotnie wykorzystała Żelazko, raz była reprezentantka klubu z Żywca, Marta Mika. Choć bezapelacyjnie raciborzanki były zespołem lepszym podczas ekstraligowej premiery, to rozmiary wyjazdowej porażki żywieckiej drużyny są jednak nazbyt wysokie. Unia Racibórz – Mitech Żywiec 5:1 (2:1) 1:0 Żelazko (18') 2:0 Okoro (29') 2:1 Półtorak (45', z rzutu wolnego) 3:1 Żelazko (75') 4:1 Mika (84') 5:1 Żelazko (88')
Mitech: Komosa (35' Hudecka) – Zegan (60' Mikulikova), Zasada, Wiśniewska, Wnuk, A.Żak, Chrzanowska, Droździk, Kuśnierz, Sykorova (46' Rżany), Półtorak Trener: Kuta