Niczym burza przez zmagania w bielskiej A-klasie w poprzednim sezonie przeszła "trójka" Podbeskidzia, która wywalczyła awans w okolicznościach bezdyskusyjnych. Już jednak na inaugurację Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej młodzi bielszczanie dostali zimny "prysznic", ulegając rezerwom LKS-u Goczałkowice-Zdrój. Jak jednak pokazują wyniki, było im to potrzebne. Górale w kolejnych ośmiu meczach odnieśli komplet zwycięstw. To sprawia, że plasują się na 3. miejscu w tabeli "okręgówki" i tracą tylko trzy punkty do lidera z Lędzin, który ma rozegrany jeden mecz więcej. 

 

- Szczerze, wcześniej nie znałem realiów Ligi Okręgowej. Było to dla mnie pewną nie wiadomą, ale cieszę się, bo zawodnicy zbierają bezcenne doświadczenie w seniorskiej piłce. W każdej drużynie w tej lidze jest jakiś doświadczony zawodnik, który w jakimś stopniu się wyróżnia. Jestem pewny, że to doświadczenie zaowocuje dla tych młodych graczy - mówi trener "trójki" Podbeskidzia, Tomasz Górkiewicz. 

 

W poprzedni weekend bielszczanie odnieśli spektakularną wygraną. Do przerwy przegrywali 0:2 z Czarnymi Jaworze, a więc zespołem, który jest stawiany w roli jednego z faworytów. Po zmianie stron jednak odwrócili losy spotkania i po trzech golach Grzegorza Janusza cieszyli się z triumfu. - Cieszę się, że potrafimy się podnieść w momencie, kiedy przegrywamy. To już nie pierwsze takie spotkanie. To zwycięstwo nie było jednak dziełem przypadku, bo byliśmy drużyną lepszą - ocenia Górkiewicz.